[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tirla zwróciła się ku następnej grupie kobiet.
- Teraz mówi w urdu, i to tak płynnie, jak przedtem po arabsku. Oho!
Nastąpiło zamieszanie i z gromadki wyrwała się mała, pulchna niewiasta; sprzeczne
uczucia tak wykrzywiały jej twarz, że fałdy policzków niemal skrywały paciorkowate oczka.
Sasza rozpoznał ją po znaku kastowym i po kłębowisku mściwych myśli. Gdyby nie
interwencja Mirdy Khan i Mamy Bobczik, owa niewiasta byłaby się rzuciła na Tirlę. Roznin
skoczył, żeby osłonić małą; klął w duchu, że nie przewidział ataku.
- Ty wstrętna suko! - wrzasnęło w basiku babsko. - Sama też jesteś nielegalna! Ta
młoda cizia jest nielegalna! Ona jest nielegalna! - darła się i wyrywała z trzymających ją
krzepko dłoni. - Bierzcie ją! Skoro bierzecie mojego Tombiego, to i ją musicie zabrać!
Zabierajcie ją! - brzmiała w tym grozba.
- Pewno, że jestem nielegalna, ty tępa, głupia babo; mąż cię będzie tłukł rano, w
południe i wieczorem za to, żeś odrzuciła godziwą zapłatę, dzięki której mógłby sobie dobrze
podjeść przez jakiś czas - odcięła się energicznie Tirla; Sasza zauważył, że się jej udało
schować pod rękawem nowiutkie ID.
Roznin trzymał dziewczynkę za ramię.
- Ona jest nielegalna, kobieto. Pójdzie z nami. Powiedz im to, Ranjit! Umowa, o której
mówiła, będzie ważna jeszcze tylko przez trzy minuty. - Tu spojrzał znacząco na swoje
chrono. - Potem koniec. Niech matki, które przyjmują ofertę, staną obok swoich dzieci.
Sasza chciał zastopować wrzaski Bilali, więc posłał histeryzującej babie zdecydowany
rozkaz zamilknięcia. Padła w ramiona podtrzymujących ją kobiet; bezgłośnie poruszała
wargami. Na peronie zapanowała pełna lęku cisza.
Potem szybko sfinalizowano interes i Tirla patrzyła, jak szeleszczące wolniaki
przechodziły z ręki do ręki. Nigdy nie widziała takiej ilości pieniędzy krążących jednocześnie
i jawnie. Lepiej, że tak to załatwili. Nikt nie będzie mógł twierdzić, że jedni dostali więcej od
drugich. Niektóre kobiety zostały na peronie i okazywały szczery żal, kiedy ich dzieci znów
wnoszono do czterech początkowych wagonów. Susza pociągnął Tirlę ku ostatniemu
wagonowi; Carmen szła z nimi, reszta grupy poszukiwawczej już wsiadła.
Tirla uniosła ramię z bransoletą ID.
- A więc dotrzymałeś słów umowy, lecz nie jej ducha? - spytała dziewczynka, kiedy
zamykały się drzwi wagonu; szarpnęła bransoletę.
- Dotrzymałem i słów, i ducha umowy, Tirlo, ale przecież nie możesz wrócić do G,
skoro Bilala stała się twoim wrogiem.
- Ach, ona! - parsknęła pogardliwie mała. - Nie znajdzie mnie, jeśli sama tego nie
zechcę. Nie boję się tej głupiej baby.
- Szczerze mówiąc, to bym się bał, gdybym był tobą - powiedział Sasza. - Na pewno
zrobi wszystko, żeby się Yassim dowiedział, jaką rolę odegrałaś w opróżnianiu jego kryjówki.
Tu uwaga skłoniła ją do namysłu, zaś Roznin dalej się nie mógł przedostać poza
osłony chroniące umysł Tirli.
- No to po co urządzaliśmy wszystko tak, żeby wyglądało, że sami uciekli? - zapytała
z nutką irytacji.
- Bo to był dobry pomysł. Dopóki ci się nie zachciało być dobrą sąsiadką. Nooo... -
Sasza wyciągnął do niej dłoń. - Myślę, że znajdę ci na parę dni bezpieczne schronienie u
zaprzyjaznionej osoby. Dorotea? Nie znalazłabyś trochę czasu dla tego bezdomnego
dzieciaka?
- W schronisku? Razem z nimi? - Tirla popatrzyła na jego rękę, jakby była trędowata.
- Jesteś legalna, zapomniałaś? - przypomniał jej Sasza z uśmieszkiem. - Teraz możesz
iść, gdzie ci się zamarzy. Masz plik wolniaków, ale... - tu uniósł ostrzegawczo rękę - ...wiesz
równie dobrze jak ja, że w tej chwili każde  luzne dziecko w liniowcu znajduje się w
wielkim niebezpieczeństwie. Yassim musi uzupełnić braki, a Mirda Khan i Mama Bobczik nie
zawsze będą w pobliżu, żeby cię ochronić.
- Bronić mnie? - Tirla była i oburzona, i zdumiona.
- A tak, chroniły cię na swój sposób. Nawet jeśli nie capnie cię jakiś ladrone, to zrobi
to UZP, bo jesteś małoletnia i powinnaś być w szkole. Bomba! - zawołał Sasza do Dorotei. -
Nareszcie pojawiła się jakaś rysa!
Dorotea: No to ciągnij to dalej!
- Na twoim miejscu byłbym ostrożniejszy - oznajmił Roznin. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl