[ Pobierz całość w formacie PDF ]
115
Obecność Stauffachera, który mieszka w Steinen, nie jest w pełni umotywowana; również nie
umotywowana, a nawet mało prawdopodobna jest tu obecność Melchthala, który przecież musi ukrywać się
przed Landenbergiem u Waltera Fürsta.
73
do chłopów
Nie, ten gwałt woła o pomstę. Czyż mamy
Znieść, by go w naszych uwięziono oczach?
ZAKRYSTIAN
Nas tu jest więcej, bracia! Nie dopuśćmy
Do takiej zbrodni! Myśmy tu silniejsi!
FRIESSHARDT
Któż tu starosty sprzeciwia się woli?
TRZEJ INNI CHAOPI
nadbiegajÄ…c
My wam z pomocÄ… idziem! Dalej! Bij go!
HILDEGARDA, MECHTYLDA i EL%7Å‚BIETA powracajÄ…
TELL
PoradzÄ™ sobie sam. Wy, dobrzy ludzie,
Idzcie. Czyż ja bym się lękał ich pik,
Gdybym się chciał przemocą oswobodzić?
MELCHTHAL
do Friesshardta
Spróbuj go tylko zabrać spośród nas!
WALTER FÜRST i STAUFFACHER
Spokój! Bez krzyków! Nie unosić się!
FRIESSHARDT
krzyczy
Bunt! Bunt!
Słychać róg myśliwski
KOBIETY
Starosta jedzie!
FRIESSHARDT
krzyczy coraz głośniej
Bunt! Powstanie!
STAUFFACHER
Krzycz, póki pękniesz!
RÖSSELMANN i MELCHTHAL
Milczże już raz, łotrze!
FRIESSHARDT
jeszcze głośniej
Na pomoc, tu! na pomoc sługom prawa!
74
WALTER FÜRST
Już jest starosta. Co się teraz stanie?
GESSLER116 konno, z sokołem na ręku; koniuszy RUDOLF, BERTA i RUDENZ, oraz duży
oddział uzbrojonych pachołków, którzy obstawiają całą scenę lasem pik.
KONIUSZY RUDOLF
Miejsce dla władzy!
GESSLER
Czego chcÄ… ci ludzie?
Rozpędzić tłum! Kto wołał o pomoc?
Ogólna cisza
Dlaczego? Kto to był? Chcę wiedzieć!
Do Friesshardta
WystÄ…p.
Ktoś jest? Dlaczego trzymasz tego chłopa?
Oddaje sokoła podręcznemu
FRIESSHARDT
Szlachetny panie! Waszym jestem sługą,
Na straży stoję przed tym kapeluszem,
A tego chłopa schwytałem, bo nie chciał
Kapeluszowi należnej dać czci.
Właśniem go ciągnął z sobą do więzienia,
Ale mi tłum go siłą wydrzeć chce.
GESSLER
po chwili
Tak to pogardzasz, Tellu, swym cesarzem
I mnÄ…, co z jego rzÄ…dzi tu ramienia,
%7łe nie szanujesz kapelusza, który
Wisi tu jako posłuszeństwa próba?
To mi najgorsze twe odsłania myśli!
TELL
Darujcie, panie! Tylko z nieuwagi,
A nie z pogardy stała się ta rzecz.
Wszak Tell inaczej nierozważny znaczy& 117
Okażcie łaskę, już się to nie zdarzy.
GESSLER
po krótkim milczeniu
Jesteś, jak słyszę, mistrzem kuszy, Tellu,
W celności ponoć nie zrówna ci nikt?
116
Gessler& z sokołem na ręku w czasie polowań z sokołem myśliwy nosił ptaka na ręce, osłoniętej żelazną
rękawicą.
117
Wszak Tell inaczej nierozważny znaczy& Imię Tell wywodzi się etymologicznie od czasownika
gwarowego talen = mówić lub postępować w sposób dziecinny; podobnie Till (Dyl) Sowizdrzał.
75
WALTER TELL
To prawda, panie! Mój ojciec potrafi
Jabłko zestrzelić na sto kroków z drzewa.
GESSLER
Czy to twój chłopak?
TELL
Tak, szlachetny panie.
GESSLER
Masz więc dzieci?
TELL
Dwóch chłopaków mam.
GESSLER
Któregoż więcej z nich miłujesz?
TELL
Obaj
Równie są sercu memu mili, panie.
GESSLER
No, Tellu skoro strącić umiesz z drzewa
Jabłko na kroków sto, to mi pokaż
PodobnÄ… sztukÄ™& Zdejmij oto kuszÄ™
Z ramienia i przygotuj siÄ™ do tego,
By jabłko strącić z głowy twego syna.
Ale ci radzÄ™, dobrze celuj, Tellu,
Za pierwszym razem musisz zrzucić jabłko strzałem,
Bo za chybiony strzał zapłacisz głową!
Oznaki przerażenia u wszystkich
TELL
Panie mój, jakąż okropną to rzecz
Każesz mi zrobić?& %7łebym ja z głowy syna&
Nie, nie, szlachetny panie! Chyba to
Nie mogłoby wam na myśl przyjść& O Boże!
Tego od ojca nikt żądać nie może!
GESSLER
Zestrzelisz jabłko z głowy swego syna.
Ja tego żądam, a ty słuchać musisz!
TELL
Ja miałbym z własnej kuszy& w głowę dziecka
Własnego& Nie! Nie strzelę! Umrzeć raczej!
GESSLER
76
Strzelisz inaczej chłopak umrze z tobą.
TELL
Ja miałbym katem być własnego syna?
Panie! Ty nie masz dzieci! Ty nie czujesz,
Co w sercu dzieje siÄ™ ojca!
GESSLER
I cóż ty,
Tellu, tak nagle stałeś się r o z w a ż n y?
Słyszałem zawsze, że marzyciel z ciebie,
%7łeś ty jest inny niż zwyczajni ludzie,
%7łe gonisz w życiu za tym, co niezwykłe
Masz więc prawdziwie niezwykłe zadanie.
Kto inny by namyślał się tu może
Ty zamkniesz oczy i rzucisz siÄ™ na nie!
TELL
Ach, panie! Z biednych nie żartujcie ludzi.
Nie bawią ich, nieszczęsnych, żarty wasze.
Patrzcie, jak bladzi są wszyscy, jak drżą!
GESSLER
Któż mówi, że żartuję?
Sięga do wiszącej nad nim gałęzi i zrywa jabłko.
Oto jabłko.118
Miejsce tu zrobić. Tell niech osiemdziesiąt
Odstąpi kroków tyle daję mu,
Ni mniej, ni więcej& Sam się chwalił tu,
%7łe na sto kroków zawsze trafić umie.
Nuże więc, strzelcze! Nie zwlekaj! Bij w cel!
KONIUSZY RUDOLF
Boże, to prawda! Chłopcze, na kolana
Padnij i błagaj starostę o życie!
WALTER FÜRST
na stronie do Melchthala, który z trudem tylko powstrzymuje wybuch
Panuj nad sobÄ…! BÄ…dz spokojny, synu!
BERTA
do starosty
Dajcie już spokój, panie! To nieludzkie
Bawić się ojca nieszczęsnego trwogą.
Choćby ten biedak nawet i zasłużył
Drobną swą winą na śmierć, to na Boga!
On już po stokroć przecierpiał tę winę!
Puśćcie go, panie, bez szkody do domu.
118
Jabłko na gałęzi w dniu 19 listopada w górach to jeszcze jedna nieścisłość Schillera.
77
Już on was poznał! Tę straszną godzinę
Wspominać będą nawet jego wnuki.
GESSLER
Zróbcie tu miejsce! Dalej! Czego stoisz?
Jesteś i tak skazany, mógłbym cię
Zabić na miejscu, a tymczasem patrz!
W własne twe ręce twój oddaję los.
Niech na surowy nie narzeka wyrok
Ten, co jest panem swego przeznaczenia.
Chwalisz się bystrym okiem nuże więc!
Pokaż nam tutaj, strzelcze, co ty umiesz.
Godny jest cel, wysoka jest nagroda!
W sedno utrafić tarczy rzecz nietrudna,
Każdy to może. Ten jest mistrzem u mnie,
Kto sztuki swej jest pewny, komu serce
Nie zaćmi oka, nie osłabi ręki.
WALTER FÜRST
pada przed Gesslerem na kolana
Aaski, potężny panie! Niechaj wasza
Aaska pokona prawo! Wezcie pół
Mienia mego, całe wezcie mienie,
Tylko oszczędzcie ojcu okropności!
WALTER TELL
Dziadku, wstań z klęczek! To jest człowiek zły!
Gdzie ja mam stanąć? Nie boję się nic.
Ojciec mój ptaka w powietrzu ustrzeli
Nie chybi, gdy stać przed nim będzie syn.
STAUFFACHER
do Gesslera
Czy ta niewinność dziecka was nie wzruszy?
RÖSSELMANN
Pomnijcie, panie, że w niebie jest Bóg,
Co liczby z waszych zażąda uczynków.
GESSLER
wskazując na chłopca
Przywiązać go do lipy!
WALTER TELL
Mnie przywiązać?
Nie trzeba! Nie chcę! Będę stał spokojnie
Jak jagnię. Ale jeśli mnie zwiążecie,
To nie wytrzymam! Nie, w więzach nie mogę,
Będę się rzucał, będę się w nich wił!
78
KONIUSZY RUDOLF
Niech więc przynajmniej przywiążą ci oczy!
WALTER TELL
[ Pobierz całość w formacie PDF ]