[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ni\ ty o tym, jak się zachowują ofiary gwałtu.
Nic nie powiedziała, ale nie spuszczała badawczego wzroku z jego twarzy i
najwyrazniej czekała na więcej.
Skręcił w lewo i popatrzył na nią.
- Mo\esz mieć najlepsze chęci, ale nie będzie ci łatwo być z mę\czyzną, nawet
z mę\czyzną, którego pragniesz. Widziałem kiedyś podobną sytuację. Byłem
świadkiem w sprawie. To był jeden z najgorszych przypadków gwałtu, z jakimi się
zetknąłem... Ta ofiara, dziewczyna, próbowała pózniej pójść do łó\ka ze swoim
chłopakiem, ale nie mogła się przemóc, a on ju\ nie potrafił się zatrzymać.
- I co się stało?
- Zaczęła krzyczeć i akurat wtedy jej rodzice wrócili do domu. Wezwali
policję i chłopak został aresztowany. Dziewczyna próbowała wycofać oskar\enie, ale
było ju\ za pózno. Chłopak dostał wyrok w zawieszeniu, bo to było jego pierwsze
przestępstwo, ale ju\ nigdy się do niej nie odezwał. A ona naprawdę go kochała, tylko
nie była w stanie się przełamać.
Tippy zło\yła ramiona na piersiach i zadr\ała.
- Teraz rozumiesz? - zapytał ją Cash szorstko.
Skinęła głową i znów wyjrzała przez okno.
- Nie potrafiłbym sobie wybaczyć, gdybym stracił nad sobą kontrolę i zmusił
cię do czegokolwiek, rozumiesz? - powiedział po chwili.
- Ale przecie\ sama ci to zaproponowałam - odrzekła.
Spojrzał na nią ze złością.
- Naprawdę chcesz, \ebym zostawił cię jeszcze bardziej poranioną, ni\ ju\
jesteś?
Jej złość z kolei uleciała. Przez chwilę patrzyła na niego spokojnie.
- Nigdy jeszcze nie czułam czegoś takiego. Przy \adnym mę\czyznie -
wyznała wreszcie. - Pociągał mnie Cullen, ale jego nie interesowały kobiety. Mimo
wszystko to nie było tak jak teraz. Mam wra\enie, \e zaraz wybuchnę i rozsypię się na
kawałki - wyznała z nerwowym śmiechem. - Całe ciało mnie boli i potrafię myśleć
tylko o tym, jak to by było, gdybym mogła spędzić z tobą całą noc.
Dłonie Casha mocno zacisnęły się na kierownicy.
- Ale jeśli cię moja propozycja nie interesuje, to trudno. Przypuszczam, \e
boisz się, bo myślisz, \e będę cię próbowała zmusić do mał\eństwa. Wiedz, \e nie
mam \adnego zamiaru oświadczać ci się, nawet gdybyś był najlepszym na świecie
kochankiem.
Cash wbrew sobie musiał się roześmiać.
- Nadal nic nie rozumiesz.
- Jesteś impotentem? - zapytała sucho.
- Nie jestem impotentem - obruszył się.
- Jest jakaś kobieta, o której mi nie powiedziałeś?
- Do diabła!
- Próbuję ci tylko wyjaśnić, \e potrzebuję twojej współpracy przy projekcie
naukowym - ciągnęła Tippy, nie zra\ając się.
- Przy czym?!
- Przy projekcie naukowym. Z dziedziny anatomii. - Uśmiechnęła się szeroko.
Cash poczuł, \e zaczyna tracić grunt pod nogami.
- Nawet nie będę cię prosić, \ebyś zostawił światło zapalone.
- A dlaczego miałbym chcieć je gasić?
- Zmarszczył brwi.
- No có\, w twoim wieku - mruknęła, oglądając sobie paznokcie. - Mo\liwe,
\e masz jakieś kompleksy na punkcie własnego ciała.
Zerknęła na niego spod rzęs. Cash zesztywniał. Czy ona nie zdawała sobie
sprawy, jak podniecająca była ta rozmowa?
- Dziękuję ci bardzo za troskę, ale nie mam zastrze\eń do swojego ciała.
- Skoro tak, to mo\emy zostawić światło. Westchnął z desperacją i zatrzymał
samochód przed jej domem, ale nie zgasił silnika.
- Chcesz to zrobić tutaj, przy włączonym silniku? - zdumiała się Tippy,
rozglądając się czujnie dokoła.
- Nie!
- To mo\e jednak wejdziemy na górę? Inaczej sąsiedzi mogliby się zgorszyć...
Pochwycił jej wzrok i próbował przez chwilę pomyśleć logicznie, ale było to
trudne zadanie. Za długo ju\ nie był z \adną kobietą. O wiele za długo. Czas był
najwy\szy na beztroską, namiętną noc. Ale przecie\ nie z kobietą, która nigdy nie
poradziła sobie psychicznie z konsekwencjami gwałtu.
- Ostatnia szansa - powiedziała bez tchu, wbijając paznokcie w torebkę.
- Posłuchaj... - westchnął Cash. Tippy podniosła dłoń do góry.
- Dość ju\ tych wykrętów. Przykro mi, ale nie kupuję twoich wymówek. Po
prostu nie masz ochoty, i tyle. Dobrze. Rozumiem. Dziękuję za kolację i miły
wieczór. Naprawdę był bardzo udany.
Otworzyła drzwi i wysiadła z wymuszonym uśmiechem.
- Jutro jest Wigilia. Zobaczymy się?
- Nie wiem. - Zmarszczył brwi.
- Na kolację będzie indyk ze wszystkimi dodatkami.
Cash sam nie wiedział, jak powinien się teraz zachować. Nigdy jeszcze nie był
w tak trudnej sytuacji. Pragnął jej jak nikogo dotąd, ale był pewien, \e Tippy
prezentuje nadmierny optymizm i tak naprawdę nigdy nie poradziła sobie z
doświadczeniami przeszłości.
- Przeszłaś jakąś terapię? - zapytał prosto z mostu.
- Myślisz, \e skoro zaproponowałam ci seks, to znaczy, \e potrzebuję terapii?
- Do diabła! - wybuchnął. - Nie mo\esz nawet przez chwilę mówić powa\nie?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]