[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Mają państwo wspaniały dom.
Tula skinęła głową.
 Przeżyliśmy tu wiele szczęśliwych lat.
 Obiecałem Laurel, że przedstawię ją znajomym  powiedział Rakin
przepraszająco.  Przyjedziemy jutro, kiedy będziecie mogły spokojnie
porozmawiać.
 Czekaliśmy tyle lat, aż się ożenisz, więc nie możesz tak szybko
zabierać stąd żony!  zaprotestowała Tula.
Laurel spojrzała na Rakina wzrokiem  a nie mówiłam?  .
 Słyszałem, że wasza rodzina ma w Ameryce duże wpływy.  Książę
Ahmir przeszedł od razu do sedna.
 Moja rodzina mieszka w Charleston od wielu pokoleń.  Laurel
88
R
L
T
pokiwała głową.
 Twoja rodzina ma korzenie. Tak jak nasza  oznajmił książę z
aprobatą.
A potem zaczął zadawać dociekliwe pytania na temat interesów
prowadzonych przez The Kincaid Group. Jego wiedza o morskim transporcie
kontenerowym była bardzo rozległa. Po kilku minutach rozmowy wyraznie
się rozluznił. W końcu poklepał Rakina po ramieniu.
 Trochę się zaniepokoiłem, kiedy zadzwoniłeś z wiadomością o ślubie.
Ale widzę, że dokonałeś dobrego wyboru. Cieszę się. Możecie złożyć nam
jutro wizytę.
Kiedy szejk i jego żona oddalili się, Rakin mruknął do Laurel:
 Dziadka nie jest łatwo zadowolić. Dokonałaś cudu.
 Uśmiechnął się.  Ani przez chwilę nie wątpiłem, że ci się to uda.
A potem poszli przywitać się z resztą gości.
Rakin poznawał ją z kolejnymi osobami. Uśmiechała się, wymieniała
kurtuazyjne uprzejmości, próbowała smakołyków miejscowej kuchni
roznoszonych przez kelnerów. Po półgodzinie została sama, bo Rakin odszedł
na chwilę, by porozmawiać z biznesmenem, którego sam na ten wieczór
zaprosił.
 A więc to jest żona Rakina.  Odwróciła się, słysząc te słowa.
Zobaczyła wysokiego mężczyznę z ciemnymi włosami ubranego w
tradycyjny strój.  Jestem szejk ibn Ahmir  dodał z uśmiechem.
 Tak, to ja jestem żoną Rakina.
 Po raz pierwszy usłyszałem o tobie, kiedy zostałem zaproszony na
dzisiejsze przyjęcie. Jak się poznaliście?
Powinna to była przewidzieć. Nie ustalili z Rakinem żadnej wersji
wydarzeń nadającej się do rozpowszechniania. Nie mogła jednak tak po
89
R
L
T
prostu przyznać, że poznali się zaledwie tydzień temu. Rozejrzała się po sali,
jakby szukając pomocy.
Rakin nie rozmawiał już ze znajomym biznesmenem, tylko z
dziadkiem. Wyglądało na to, że rozmowa jest burzliwa. Obaj sprawiali
wrażenie zdenerwowanych. No cóż, Rakin nigdy nie miał dobrych relacji z
dziadkiem.
 A więc jak się poznaliście?
 Przepraszam, zamyśliłam się.
Laurel przyjrzała mu się uważniej. Był nieco niższy od Rakina, ale miał
podobne magnetyzujące spojrzenie.
 Mamy wspólnego znajomego  powiedziała, próbując nie mijać się z
prawdą.
 A więc znacie się od dawna?
Ratunku! I co teraz? Zwłaszcza że nie miała pojęcia, co Rakin
powiedział dziadkom. Uznała, że najlepiej dać odpowiedz wymijającą.
 Na weselu mojej siostry uznaliśmy, że jesteśmy sobie przeznaczeni.
Popatrzył na nią badawczo.
 Rakin to szczęściarz.
Dziwny ton w jego głosie podziałał na nią ostrzegawczo. Była niemal
pewna, że chodzi mu o coś innego. A może stała się za bardzo podejrzliwa?
 Rakin i ja mamy z sobą wiele wspólnego.
To akurat było prawdą. Z żadnym innym mężczyzną nie śmiała się tak
dużo, żaden inny mężczyzna tak dobitnie nie pokazał, czego w jej życiu
brakuje.
Krewny Rakina uznał widocznie jej odpowiedz za wiarygodną, bo
dalsza rozmowa toczyła się już swobodnie. Dość szybko okazało się, że oboje
mają podobne zainteresowania biznesowe. Jej nowy znajomy był wła-
90
R
L
T
ścicielem wielu nieruchomości, a rodzina Kincaidów zamierzała
przekształcić stary terminal kontenerowy w osiedle mieszkaniowe. Niestety,
inwestycja została zahamowana, gdy wskutek wrogich działań Jacka część
inwestorów zrezygnowała.
 Zyski będą spore  mówiła z zapałem.  Cała okolica jest
unowocześniana i wraca do życia.
 Znasz się na prowadzeniu interesów  zauważył.
 W końcu jestem dyrektorem do spraw public relations.
 Wybacz, słyszałem o tym, ale wydawało mi się, że to jedynie
papierowa funkcja.
Przez moment czuła się dotknięta.
 Przynajmniej jesteś szczery. Ale ja zasłużyłam sobie na to stanowisko
ciężką pracą.
Niemal natychmiast pożałowała swojej ostrej reakcji, jednak szybko się
opanowała. Przecież to właśnie chciała w sobie zmienić: przestać nieustannie
zadręczać się tym, co inni o niej pomyślą.
 W takim razie bardzo cię przepraszam za te niestosowne
przypuszczenia. Pewnie masz mnie teraz za męskiego szowinistę.
Jeszcze niedawno grzecznie by zaprzeczyła.
 Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o tym projekcie, skontaktuję cię z
moim bratem Matthew  powiedziała.  Można na tym niezle zarobić.
 Chętnie z nim porozmawiam.  Zamilkł na chwilę, patrząc na nią
uważnie.  Rakin dokonał dobrego wyboru. Jesteś cennym nabytkiem dla
rodziny.
Miała zapytać, co jego łączy z tą rodziną, ale zorientowała się, że za nią
stoi Rakin.
 A więc zdążyłaś już poznać mojego kuzyna.  Jego ton był dość
91
R
L
T
nieprzyjemny.
 Twojego kuzyna?  Spojrzała na obu niepewnie.  Wydawało mi się,
że nazywasz się Ahmir, a nie Abdellah.
 W rodzinie mówią na mnie Zafar ibn Ahmir. Na cześć dziadka. Ale
nazywam się Zafar Al Abdellah.
To jemu dziadek miał przekazać udziały firmy, gdyby Rakin się nie
ożenił! Przebiegła w myślach ich rozmowę, zastanawiając się, czy nie
powiedziała za dużo.
Zaraz, czego ona się obawia? Przecież wolno jej rozmawiać o interesach
The Kincaid Group z każdym. Rakin zapewniał ją, że dzięki ich małżeństwu
będzie mogła korzystać z jego kontaktów.
Za Zafarem stanął jakiś mężczyzna i szepnął coś do niego po arabsku.
 Muszę was przeprosić, ale wyniknęła pewna nie cierpiąca zwłoki
sprawa.  Sięgnął do kieszeni obszernej diszdaszy.  Tu są moje namiary. 
Podał Laurel wizytówkę.  Jestem pewien, że będziemy mieli wiele okazji do
rozmów.
Bez uśmiechu skinął głową Rakinowi i odszedł.
Widok kuzyna patrzącego Laurel w oczy kazał Rakinowi natychmiast
do niej wracać. Przerwał narzekania dziadka i ruszył sprawdzić, co knuje
Zafar.
 O czym rozmawialiście?  spytał ze złością, podążając wzrokiem za
pospiesznie oddalającym się kuzynem.
 Dlaczego dał ci wizytówkę?
Uniosła głowę ruchem, który zdążył dobrze poznać.
 Rozmawialiśmy o nieruchomościach.
 Tylko? To dlaczego uciekł, gdy się pojawiłem?
 Nie uciekł, tylko został odwołany. Widzisz spisek tam, gdzie go nie
92
R
L
T
ma.
Jej irytacja sprawiła, że poczuł w żołądku jeszcze mocniejszy ucisk.
 Mam powody. Nie znasz go tak dobrze jak ja.
 Wyrządził ci jakąś krzywdę?
Rakin zawahał się.
 Zawsze był moim wrogiem  odrzekł w końcu.
 Zawsze?  spytała ze zdziwieniem.
 Od dzieciństwa jesteśmy z sobą w konflikcie  wyjaśnił niechętnie.
 Jesteście rówieśnikami?
 Ja jestem starszy o trzy miesiące.  Jego odesłano do Anglii, a Zafar,
ulubieniec dziadka, został w domu.
 Szkoda, że się nie zaprzyjazniliście.
 Nikt nas do tego nie zachęcał.  Nie zamierzał wdawać się w
szczegóły swojej relacji z Zafarem. Machnął lekceważąco ręką.  Nie warto o
nim mówić. Przyszedłem po ciebie, bo chcę, żebyś poznała Bena Al Sahra,
który importuje ze Stanów duże ilości bawełny. Na razie sprowadza ją z
innych rejonów, ale mógłby to zmienić, gdyby Kincaidowie pomogli mu
nawiązać kontakty z dostawcą w Charleston.
 Bardzo chętnie go poznam. Matt na pewno się z nim skontaktuje.  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl