[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nimi do drzwi.
- Nie jestem zainteresowana tym, co masz mi do powiedzenia - oznajmiła
ozięble, bo przecież musiała coś powiedzieć. Stał przed nią, uniemożliwiając jej
- 91 -
S
R
wyjście. Nie mogła na niego spojrzeć, miałaby wrażenie, że patrzy na obcego
człowieka.
- yle zrobiłem - powiedział ponuro. - Ale ty wysłuchasz, co zamierzam
powiedzieć, czy tego chcesz, czy nie.
Otworzyła usta, żeby powtórzyć jak mantrę, że nie ma mu nic do
powiedzenia, ale nie zdążyła wypowiedzieć wielu słów, nim poderwał ją,
przerzucił - przerzucił! - przez ramię, wyniósł z kuchni, przeniósł do salonu i
bezceremonialnie usadził na kanapie.
Tak samo jak ona nie potrafił uwierzyć, że to zrobił.
Przez chwilę zastanawiał się, czy zamknąć drzwi i schować klucz, ale
każdy cywilizowany instynkt w nim sprzeciwiał się takiej krańcowości.
Podszedł do kanapy. Amy przesunęła się w przeciwległy koniec i patrzyła
na niego czujnie.
- Powinienem był od razu powiedzieć ci, kim jestem, ale tego nie
zrobiłem, bo naprawdę nie chciałem, by mi przeszkadzano. Matka prosiła mnie,
żebym tam przyjechał, i zrobiłem, jak chciała.
- Ale jeśli nawet kusiło cię, żeby powiedzieć mi, kim jesteś, wkrótce
przyszło ci do głowy, że dowiesz się więcej o mnie i moich motywach, jeśli
będziesz trzymał język za zębami.
- Racja. Chciałem dowiedzieć się, czy polujesz na Jamesa z
wyrachowania. - Zmienił pozycję, patrzył teraz na Amy. Przyszła tu
przygotowana do ciężkiej pracy, splotła włosy z tyłu głowy w dwa warkocze i
miała na sobie najgorsze ubranie. Mimo to nadal wyglądała tak, że chciało się ją
schrupać. - Zanim zaczęliśmy się kochać, wiedziałem już, że nie jesteś
zainteresowana Jamesem, a gdybyś była, to nie z powodu pieniędzy. Nie
mogłem wyrzucić cię z myśli - wyznał.
Prychnęła.
- To znaczy po tym, jak się mnie pozbyłeś?
- 92 -
S
R
- Nie zamierzałem wiązać się z kimś z tego kraju. - Pomyślał o Elizabeth.
- Czy z jakiegoś innego, jeśli już o to chodzi - dodał.
- Przestań udawać, Rafaelu. Nie chciałeś wiązać się ze mną. - Z
niepokojem usłyszała ostry ton w swoim głosie. Nigdy dotąd nie była
zgorzkniała.
Spochmurniał, wstał i przeszedł się po pokoju. Potrzebował ruchu.
- Uważam, że powinniśmy zapomnieć o przeszłości i skupić się na
terazniejszości. Myślałem o tobie w noc i w dzień, odkąd wyjechałaś. Sądzisz,
że przyjechałbym tutaj, gdyby tak nie było?
Mogła tylko wpatrywać się w niego. Tak, pragnął jej i to pragnienie było
potężne, ale nie mówił tego człowiek gotowy do zobowiązań. Słyszała mężczy-
znę, któremu nagle odmówiono czegoś, czego pragnął i postanowił temu
zaradzić.
- A czego teraz oczekujesz? - spytała spokojnie.
- Nie wiem, czego oczekuję... Ale chcę, żebyś dała nam szansę...
- Sądzę, że chcesz zasugerować, że powinniśmy podążyć do najbliższej
sypialni, zedrzeć z siebie ubrania i się kochać. Jeśli tak rozpaczliwie pragnąłeś
mojej obecności, dlaczego tyle czasu zabrała ci wyprawa do Anglii?
- Musiałem spróbować wyleczyć się z ciebie. Jak na Rafaela, było to
wstrząsające wyznanie.
Natomiast Amy usłyszała wypowiedz faceta, który starał się zrobić to, co
dyktował mu rozsądek. Zapomnieć o niej, bo - powiedzmy szczerze - nie była
dla niego odpowiednia.
- Ale nie potrafiłem.
- Wielka szkoda - stwierdziła z ironią. Mówił o niej, jak gdyby była
zakazną chorobą, z której należało się wyleczyć tak szybko, jak to możliwe.
Wstała. Na policzkach miała ciemne rumieńce. Znowu narastał w niej gniew jak
wulkan, gotujący się do kolejnego wybuchu. - Powiedziałam ci wszystko o
sobie! A ty słuchałeś, udawałeś zainteresowanie, a w rzeczywistości zależało ci
- 93 -
S
R
tylko na wyłapaniu wskazówek, dzięki którym mogłeś uchronić swój stan konta!
Dlatego ze mną spałeś? %7łeby wybić mi z głowy Jamesa?
- Nie bądz śmieszna! - Zaczerwienił się. Każde z jej oskarżeń miało w
sobie cień prawdy.
Gdzieś w zakamarkach umysłu kryło się wspomnienie, że tak właśnie
myślał, ale tylko na początku, zanim stracił kontrolę nad sytuacją, a sytuacja
zyskała kontrolę nad nim.
- Nie wiem nawet, kim jesteś. Człowiekiem, który ma to wszystko... -
Rozłożyła ręce, by objąć tym gestem luksusowy dom, jak przypuszczała, jeden z
wielu na całym świecie. - Czy człowiekiem, który nie ma nic? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl