[ Pobierz całość w formacie PDF ]
następnej ksią\ki blizniakom Andrei i Johna. To był dla mnie wielki zaszczyt, \e
mogłam być dzisiaj z wami.
Jillian patrzyła na swój dom, kiedy podje\d\ali bli\ej. Potem wysiadła i
ruszyła w stronę drzwi.
Jej schronienie, jej dom, wydał się nagle Jillian o wiele za du\y i bardzo
nieprzytulny. Ogarnęła ją fala \alu i rozpaczy. Odwróciła się, szukając
pocieszenia w ramionach Forresta. Objął ją mocno, choć na jego twarzy
odmalowało się zdziwienie.
Kochaj mnie, Forreście powiedziała dr\ącym głosem Jillian. Proszę.
Na jego czole zarysowała się zmarszczka.
Z pewnością nie odmówię takiej prośbie, ale... Jillian, co się stało? Czy
coś cię trapi? Porozmawiajmy o tym, zgoda?
Nie. Nie chcę rozmawiać.
Forrest zamierzał coś jeszcze powiedzieć, lecz Jillian wspięła się na palce
i zamknęła jego usta pocałunkiem. Mocno wtuliła się w niego, chcąc czuć jego
ciepło i siłę.
Wziął Jillian na ręce i zaniósł na górę. Na łó\ku w sypialni, przy blasku
nocnej lampki, znów splotły się ich ciała w miłosnej pieszczocie.
Jillian odezwał się cicho Forrest, kiedy du\o pózniej le\eli obok siebie
cudownie nasyceni i uspokojeni.
Co chcesz powiedzieć? spytała, nie poruszając się.
Kocham cię.
Czuł, jak Jillian zesztywniała w jego ramionach, i przeklinał siebie w
duchu za własną nierozwagę. Po chwili jednak jego gniew zwrócił się w
zupełnie innym kierunku.
Jego uczucia tak\e się liczyły. Forrest MacAllister równie\ miał własne
pragnienia, potrzeby, marzenia. Był czas milczenia, ale teraz nadeszła chwila
szczerości. Moment, kiedy powinien wyznać Jillian swą miłość. A mo\e... mo\e
się mylił?
Jillian?
Nie szepnęła.
Forrest delikatnie ujął ją palcem pod brodę, unosząc do góry jej twarz, tak
by spojrzała na niego.
Posłuchaj mnie poprosił łagodnie.
Forreście, nie, ja...
Nic nie mów przerwał jej. Proszę, najpierw mnie wysłuchaj.
Zamilkł na moment i pogładził dłonią jej policzek. Naprawdę kocham cię,
Jillian. Wiem, \e moje wyznanie przera\a cię z powodu tego, czego
doświadczyłaś w przeszłości. Nie oczekuję od ciebie deklaracji wzajemnej
miłości. Wierzę, \e darzysz mnie głębokim uczuciem, mo\e nawet kochasz.
Jednak wyznanie tego, co czujesz, byłoby krokiem w przyszłość, do którego nie
jesteś przygotowana. Jillian, zrób coś dla mnie dzisiaj, dobrze? Nie mów nic.
Pomyśl tylko o tym, co powiedziałem, pamiętając, \e jest to najszczersza
prawda. Przypomnij sobie, co czułaś, kiedy zobaczyłaś nowo narodzone
maleństwa Andrei i Johna, i pomyśl, \e nasze dziecko byłoby takim samym
cudem. Pocałował ją w czoło.
Dobranoc, lady Jillian.
Wstał, ubrał się szybko i wyszedł z pokoju, nie odwracając się za siebie.
Jillian patrzyła za nim oczyma pełnymi łez, które nagle napłynęły jej do
oczu. Potem ukryła twarz w poduszce i płakała.
Nie wiedziała, ile minęło czasu, kiedy wreszcie obróciła się na plecy i
przycisnęła dłonie do pulsujących skroni. Westchnęła głęboko, a potem jęknęła,
czując ostre ukłucie bólu.
Jedyne, co przyniosły jej te szlochy, pomyślała ponuro długi czas pózniej,
to ból głowy. Musi zastanowić się nad tym, co się stało.
Kocham cię, Jillian .
Oo-o-och jęknęła, czując, jak łzy znów wypełniają jej oczy.
Forrest MacAllister kochał ją. Wyznał jej miłość i dał do zrozumienia, \e
chciałby poślubić ją, uczynić z niej swoją towarzyszkę \ycia i mieć z nią dzieci.
Forrest MacAllister kochał ją, a ona odwzajemniała to uczucie.
To wspaniale!
Nie, nie, nie! Ju\ raz kogoś pokochała i drogo za to zapłaciła. Nie mo\e
powtórzyć tego błędu.
Nie powie Forrestowi, \e go kocha.
Nie zrezygnuje z kariery, która kosztowała ją tak wiele trudu i wyrzeczeń.
Za miłość Forresta MacAllistera musiałaby zapłacić zbyt wysoką cenę.
Nie była w stanie poświęcić dla niej tak wiele.
Jillian uło\yła się na brzuchu i z całej siły uderzyła pięścią w poduszkę.
Do licha, Forreście powiedziała głośno. Miałam ci tylko pomóc.
Wszystko zepsułeś.
Ogarnęła ją rozpacz, bo przecie\ tak\e i ona pokochała Forresta.
Ale on nigdy nie pozna prawdy i nie dowie się, \e po jego odejściu jej
serce rozpadnie się na milion kawałków.
Andrea, siedząc wygodnie podparta w szpitalnym łó\ku, z zadowoleniem
patrzyła na dwa ogromne pluszowe misie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]