[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszelkie trudy, ponieść wszelkie ofiary, a\eby tym dzieciom przekazać wszystko, co
mają w sobie najlepszego 111. Spełniając w \yciu swoją misję, nie zawsze te
heroiczne matki znajdują oparcie w swoim środowisku. Wręcz przeciwnie, modele
cywilizacji, często kreowane i propagowane przez środki społecznego przekazu, nie
sprzyjają macierzyństwu. W imię postępu i nowoczesności prezentuje się jako
przestarzałe takie wartości, jak wierność, czystość, poświęcenie, którymi wyró\niały
się i nadal wyró\niają rzesze chrześcijańskich matek i narzeczonych. (...) Dziękujemy
wam, heroiczne matki, za waszą miłość niczym nie przezwycię\oną! Dziękujemy za
heroiczne zawierzenie Bogu i Jego miłości. Dziękujemy za ofiarę, którą zło\yłyście ze
swojego \ycia. (...) Chrystus oddaje wam w tajemnicy paschalnej ten dar, jakiście Mu
zło\yły. On bowiem ma moc oddać \ycie, które przyniosłyście Mu w ofierze 112.
Jaki z tego po\ytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, \e
wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? (Jk 2, 14): słu\yć
Ewangelii \ycia
87. Obrona i promocja \ycia ludzkiego jest przejawem uczestnictwa w misji
królewskiej Chrystusa i dlatego powinna mieć charakter posługi miłości, która wyra\a
się przez świadectwo osobiste, ró\ne formy wolontariatu, działalności społecznej i
zaanga\owania politycznego. Jest to potrzeba szczególnie nagląca w chwili obecnej,
gdy kultura śmierci tak agresywnie atakuje kulturę \ycia i często wydaje się nad
nią przewa\ać. Przede wszystkim jednak jest to potrzeba zrodzona z wiary, która
działa przez miłość (Ga 5, 6), jak nam o tym przypomina List św. Jakuba: jaki z
tego po\ytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, \e wierzy, a nie będzie
spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub
siostra nie majÄ… odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoÅ› z was powie im:
«Idzcie w pokoju, ogrzejcie siÄ™ i najedzcie do syta!» a nie dacie im tego, czego
koniecznie potrzebują dla ciała to na co się to przyda? Tak te\ i wiara, jeśli nie
byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie (2, 14-17).
W posłudze miłości powinna nas o\ywiać i wyró\niać określona postawa: musimy
zatroszczyć się o blizniego jako o osobę, którą Bóg powierzył naszej
odpowiedzialności. Jako uczniowie Jezusa jesteśmy wezwani, aby stawać się bliznim
ka\dego człowieka (por. Ak 10, 29-37), poświęcając szczególną uwagę ubogim,
samotnym, potrzebującym. Właśnie poprzez pomoc okazaną człowiekowi głodnemu,
spragnionemu, obcemu, nagiemu, choremu, uwięzionemu a tak\e jeszcze nie
narodzonemu dziecku albo starcowi dotkniętemu przez cierpienie lub bliskiemu
śmierci jest nam dane słu\yć Jezusowi, który sam powiedział: Wszystko, co
uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40).
Dlatego musimy uznać, \e tak\e do nas odnosi się wezwanie i osąd zawarty w
zawsze aktualnych słowach św. Jana Złotoustego: Chcesz czcić Chrystusa? Nie gardz
Nim, gdy ujrzysz Go nagim. Nie oddawaj Mu czci w świątyni, odzianemu w jedwabie,
aby potem wzgardzić Nim za bramą, gdzie cierpi zimno i nagość 113,
Posługa miłości wobec \ycia powinna obejmować wszystko i wszystkich: nie mo\e
tolerować jednostronności ani dyskryminacji, poniewa\ \ycie ludzkie jest święte i
nienaruszalne w ka\dej swojej fazie i kondycji; jest ono dobrem niepodzielnym.
Trzeba zatem zatroszczyć się o całe \ycie i o \ycie wszystkich. Więcej trzeba
dotrzeć jeszcze głębiej, do samych korzeni \ycia i miłości.
Właśnie taka głęboka miłość do ka\dego człowieka dała początek niezwykle bogatej
historii działalności charytatywnej, która rozwijała się przez stulecia i dzięki której
pojawiły się w \yciu Kościoła i społeczeństwa bardzo liczne struktury słu\ące \yciu.
Budzą one podziw ka\dego obserwatora pozbawionego uprzedzeń. Ka\da
chrześcijańska wspólnota, przeniknięta zawsze \ywym poczuciem odpowiedzialności,
powinna zapisywać kolejne karty tej historii poprzez ró\norodną działalność
duszpasterską i społeczną. W tym duchu nale\y w sposób dyskretny i skuteczny
towarzyszyć rodzącemu się \yciu, otaczając szczególną opieką te matki, które nie
boją się wydać na świat dziecka i wychować je nawet bez udziału ojca. Podobną
troskę nale\y okazać \yciu ludzi cierpiących i osamotnionych, zwłaszcza w jego
końcowych fazach.
88. Wszystko to stwarza konieczność podjęcia cierpliwej i odwa\nej pracy
wychowawczej, która zachęci wszystkich i ka\dego do wzięcia na własne barki
brzemion innych (por. Ga 6, 2); wymaga nieustannej troski o powołania do słu\by,
zwłaszcza wśród młodzie\y; nakazuje realizację konkretnych projektów i inicjatyw,
trwałych i o\ywianych ewangelicznym duchem.
Istnieją liczne metody tej pracy, które nale\y stosować w sposób kompetentny i z
głębokim zaanga\owaniem. Rodzącemu się \yciu słu\ą ośrodki upowszechniania
naturalnych metod regulacji płodności: nale\y je rozwijać, poniewa\ skutecznie
pomagają one w stosowaniu zasad odpowiedzialnego ojcostwa i macierzyństwa,
dzięki którym ka\da osoba poczynając od dziecka jest uznawana i szanowana
ze względu na swą samoistną wartość, zaś kryterium wszelkich decyzji jest
bezinteresowny dar z siebie. Tak\e pracownicy poradnictwa mał\eńskiego i
rodzinnego, którzy pełnią właściwą sobie misję doradzania i prewencji, kierując się
antropologią zgodną z chrześcijańską wizją osoby, mał\eństwa i płciowości, oddają
cenną przysługę wszystkim rodzinom, pomagając im na nowo odkryć sens \ycia i
miłości, wspomagając je i towarzysząc w ich misji jako sanktuarium \ycia . Słu\ą
rodzącemu się \yciu tak\e ośrodki pomocy \yciu i domy czy ośrodki opieki nad
\yciem. Dzięki ich działalności liczne niezamę\ne matki i pary mał\eńskie znajdujące
się w trudnym poło\eniu odzyskują poczucie sensu i motywację oraz znajdują
[ Pobierz całość w formacie PDF ]