[ Pobierz całość w formacie PDF ]

miejsce.
 Dobrze...  Dziewczynka usiłowała się uśmiechnąć.
 A jak tam w szkole, Teagen?  zapytał, czekając, aż znieczulenie zacznie działać.
 Dobrze, bardzo lubię zajęcia sportowe.
 A od kiedy tańczysz?  Adam zbliżył rękę do jej kolana.
 Od kiedy skończyłam... Auu!
 Przepraszam, że cię zaskoczyłem, ale już po wszystkim. Założymy ci teraz bandaż. Jeśli
będą jakieś problemy, zgłoś się do nas. Pamiętaj, żeby nie przeciążać kolana. Przykro mi,
dziecko, ale nie możesz jutro tańczyć.
 To skandal.  Pani Lavelle zerwała się na równe nogi.  To była dla Teagen szansa, że
ktoś ją zauważy. Będzie telewizja.  Postąpiła krok w stronę Adama.  Ten Mick Hershaw
powinien być pociągnięty do odpowiedzialności. Na pewno coś wypił, mam nadzieję, że zrobi
mu pan badanie krwi, doktorze. Nich pan zapamięta moje słowa, na pewno wykryjecie
obecność alkoholu.
 Czy pani skończyła medycynę?  przerwał jej Adam.
 Skądże!
 W takim razie proszę zostawić to mnie. Ja zadecyduję, jak postąpić wobec pana
Hershawa. Wyrażam się dostatecznie jasno?
Na twarzy kobiety pojawiły się czerwone plamy. Nagle uszła z niej cała agresja i pani
Lavelle się rozpłakała.
 Mamo, przestań. To nie ma znaczenia  usiłowała uspokoić ją Teagen.
 Ale dla mnie ma...  szlochała pani Lavelle.  Tak bardzo tego chciałam, dla ciebie...
Albo dla siebie, pomyślał Adam z niechęcią. Następna matka, która próbuje zrealizować
własne marzenia poprzez dzieci, stwierdził w duchu i wyszedł na korytarz.
Liv starała się uspokoić matkę Teagan. Gdy po chwili wyszła z izby przyjęć, zastała na
korytarzu Adama, krążącego niespokojnie tam i z powrotem.
 Możesz poprosić kogoś, żeby cię tu zastąpił?  spytał bez ogródek.  Chciałbym, żebyś
była przy badaniu kierowcy.
Liv zmartwiała. Czyżby przewidywał jakieś kłopoty?
 Chcesz mnie jako świadka?  spytała.
 Po tym przedstawieniu tutaj?  Skrzywił się, parodiując śmiech.  Możesz być pewna,
że tak.
 Mick Hershaw jest w kabinie trzeciej. I na miłość boską, nie atakuj go  poprosiła.
 Uważasz, że byłem za surowy dla pani Lavelle?
 Nie jestem tu po to, żeby oceniać twoje umiejętności współżycia z ludzmi.  Liv
wzruszyła ramionami.
Wyczuł, że jest niemile. zaskoczona jego zachowaniem. Do diabła, lepiej by zrobił,
gdyby został w łóżku, zamiast zjawiać się rano w szpitalu.
 A więc wprowadz mnie w temat  poprosił.
 Chodzi ci o Micka?
 Najwyrazniej jest dobrze znany w mieście.
 I lubiany. Ma koło sześćdziesiątki, organizuje kwesty z ramienia Klubu Rotariańskiego
i doskonale radzi sobie z dziećmi.
 Skąd wiesz?
 Josh mi mówił. Mick prowadził autobus podstawówki. Dopiero ostatnio zaczął wozić
starszych uczniów.
 A więc jest możliwe, że nie znał trasy?  zasugerował Adam.
 Wykluczone. Całe życie tu mieszka. Ale biorąc to pod uwagę... to dziwne, że zdarzył
się ten wypadek  dokończyła w zamyśleniu Liv.
 Może coś z oponami?  podsunął Adam.
 Wykluczone. Mick jest bardzo dokładny. Nigdy nie wyjechałby z dziećmi niesprawnym
autobusem. To sprzeczne z jego naturą.
Adam zasępił się. Ta sprawa może okazać się bardziej skomplikowana, niż się wydaje.
Przeszły mu przez myśl rozmaite warianty przyczyny wypadku i, niestety, żadnego z nich nie
mógł wykluczyć.
Wszedł do kabiny, w której ulokowano Micka. Mężczyzna siedział na krześle, pochylony,
z rękami zwieszonymi między kolanami. Był przygnębiony.
 Pan Hershaw?  zwrócił się do niego Adam.
 Tak.
 Jestem Adam Westerman.  Wyciągnął rękę, po czym przysunął sobie krzesło i usiadł
naprzeciw mężczyzny.  Chwilowo zastępuję doktora McGregora  wyjaśnił.
 Miałem nadzieję, że zobaczę się ze Stuartem  rzekł Mick z zakłopotaniem.  Jesteśmy
obaj w Klubie Rotariańskim.
 Przykro mi, ale Stuart jest obecnie nieosiągalny.
 Adam wziął kartę pacjenta.  Rozumiem, że miał pan dziś rano niemiłą przygodę.
 Coś więcej  odrzekł ponuro Mick.  Dwoje dzieciaków zostało rannych.  Pochylił się
jeszcze bardziej.  Pani Lavelle chce mnie oskarżyć.
 O tym zadecyduje policja  stwierdził Adam.
 Rozmawiali już z panem?
 Jeszcze nie.  Mężczyzna potrząsnął głową.  Robią pewnie jakieś pomiary w miejscu
wypadku.
 A jak pan się czuje ogólnie?  Adam odłożył kartę.
 Dobrze. Nie zamierzam brać zwolnienia.
 A rano? Czy miał pan trudności z zapanowaniem nad autobusem? A może zdarzyła się
panu na przykład kilkusekundowa utrata przytomności?
 Chyba mogłem stracić orientację na parę sekund. Tak jakby...
 Dlaczego?
 Trudno to wytłumaczyć.  Mężczyzna był wyraznie zakłopotany.
 Niech pan się zastanowi  powiedział łagodnie Adam.  Mamy czas.
 Z boku szosy był niewielki uskok, chciałem go ominąć, ale ręce odmówiły mi
posłuszeństwa, były słabe i bezwolne. Chciałem zahamować, ale... sam nie wiem. Noga też
była za słaba, nie mogłem nacisnąć pedału. I wtedy autobus zjechał z drogi i uderzył w
drzewo. To stało się błyskawicznie.
 Autobus na pewno był sprawny?
 Dopiero co miał przegląd.  Mick popatrzył niepewnie na Adama, czekając na jego
opinię.
 Mick, zrobimy panu kompleksowe badania  oznajmił Adam.  Sprawdzimy także, czy
nie nastąpił uraz kręgosłupa. Zgoda?
 Chyba tak.  Mick rzucił okiem na Liv.
 Nie wpadaj w panikę, Mick  uspokoiła go.  Adam jest doskonałym lekarzem.
 Olivio, mogłabyś notować?  poprosił Adam.
 Oczywiście, panie doktorze.  Liv wzięła kartę pacjenta.
Adam dokładnie zbadał kierowcę, ale nie był usatysfakcjonowany.
 No dobrze, a teraz proszę zejść z kozetki.  Obserwował, jak Mick stawia nogi na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl