[ Pobierz całość w formacie PDF ]
drzwi jej sypialni.
Podziwiałem twoje podejście do Angie. Wygląda na to, że ta historia dzięki tobie
skończyła się dobrze.
A mała? Jakie życie ją czeka? Miranda spojrzała na niego smutnymi wielkimi oczami
Dobranoc, Jake.
Kiedy zatrzasnęła drzwi, z trudem opanował odruch, by wedrzeć się do jej pokoju i
porwać ją w ramiona. Patrzył na zamknięte drzwi i zastanawiał się, co się z nią dzieje.
Dlaczego z takim smutkiem mówiła o nowo narodzonej dziewczynce?
Nie wiedział, co powinien zrobić. Może po prostu jest zmęczona. Ciężarne kobiety mają
prawo być przeczulone.
Niech się prześpi. Porozmawiają rano.
Nad ranem obudziły go niespodziewane hałasy dochodzące z kuchni. Wciągał dżinsy na
schodach, potykając się o nogawki. Miranda siedziała przy stole z twarzą ukrytą w dłoniach.
Nie widział jej oczu, ale po drganiu ramion odgadł, że płacze.
Mirando? Kochanie moje, co się stało?
Nie odpowiedziała, ale gdy po dłuższej chwili podniosła głowę, zaskoczył go bolesny
wyraz jej oczu.
Nie mogę przestać myśleć o Bonnie. Ma matkę, która jest za młoda, żeby się nią
opiekować, i nie ma ojca. Jak będzie wyglądało jej życie?
Angie wydała mi się na bardzo miłą dziewczyną, a jej matka... zaczął zakłopotany,
niepewny, co chciałaby usłyszeć.
Angie sama jest jeszcze dzieckiem, Jake! wykrzyczała. Dzieckiem! Powinna bawić
się z przyjaciółkami, zdawać egzaminy w szkole, snuć marzenia o przyszłości. Zamiast tego
będzie prowadziła życie dojrzałej kobiety! Czy ty w ogóle rozumiesz, co to znaczy mieć
dziecko w wieku szesnastu lat? Głos jej drżał. Dziecko to wielka odpowiedzialność dla
dorosłej osoby, a co dopiero dla nastolatki. Całe życie zmienia się nieodwracalnie. Nie
możesz robić tego co rówieśnicy. Inni się uczą, ty zmieniasz pieluchy. Inni umawiają się na
randki, ty popychasz wózek. Nikt cię nie rozumie. Twoi rówieśnicy chodzą do szkoły i na
prywatki. Wszystkie matki, jakie znasz, są mężatkami z gromadką dzieci. Zostaje ci
samotność.
Jej reakcje były zbyt emocjonalne, nawet jeśli się wzięło pod uwagę zmęczenie i ciążę.
Nie mówisz o Angie i Bonnie, prawda? Podsunął jej pudełko chusteczek. Wytarła nos.
Jej długie rzęsy były mokre. Miał ochotę ukołysać ją w ramionach.
Nie zwracaj na mnie uwagi. To była wyjątkowo męcząca noc. Powinnam wrócić do
łóżka.
Nie zaśniesz w tym stanie. Wyrzuć to z siebie, Mirando. Powiedz mi, co cię dręczy.
Zawahał się na chwilę i zebrał się na odwagę. Zastanawiam się, dlaczego ta historia tak
bardzo cię wzburzyła? Skąd tyle na ten temat wiesz? Czy to samo przydarzyło się tobie?
Byłaś młodocianą matką, której życie tak barwnie opisałaś?
Matką? Wyglądała na zaskoczoną jego domysłami. Nie, Jake. Byłam tym
dzieckiem.
Przez moment milczał ze wzrokiem utkwionym w jej twarzy, całkiem osłupiały.
Moja matka urodziła mnie, kiedy miała szesnaście lat wyjaśniła, widząc, że ciągle nie
dotarło to do niego.
Dopiero teraz zobaczył wszystkie sprawy we właściwym świetle. Zrozumiał, czemu tak
rozpaczliwie usiłowała znalezć matkę Bonnie.
Porzuciła cię?
Miałam więcej szczęścia niż Bonnie. Mama włożyła mnie do pudełka wyścielonego
ręcznikiem. Byłam w całkiem dobrym stanie, kiedy mnie znaleziono. Napisała nawet list.
Zcisnęło go w dołku. Z trudem powstrzymał się, by jej nie przytulić. Dobrze rozumiał, że
nie może zepsuć tego momentu szczerości. Miranda potrzebuje rozmowy, a nie pocieszenia.
Znalezli ją?
Tak. Sytuacja była bardzo krępująca dla moich dziadków. Ich wypieszczona jedynaczka
zeszła z drogi cnoty. A takie wiązali z nią nadzieje. Była najlepszą uczennicą w klasie i do
tego śliczną dziewczyną. Zwiat stał przed nią otworem. Zrobiła jeden błąd i pojawiłam się ja.
Ale postąpili tak, jak im nakazało sumienie. Przygarnęli mnie i wychowywali. Mieszkałam z
nimi do chwili, kiedy moja matka wyszła za Keitha.
To był twój ojciec?
Nie. Mama nigdy mi nie powiedziała, kto nim był. Może zresztą jestem owocem jednej
nocy. Czy wiesz, jakie to zostawia w człowieku ślady? Czasem patrzę na siebie w lustrze i
zastanawiam się: Czy mam jego oczy? Czy to jego usta? To dziwne uczucie, jeśli nie masz
pojęcia, jak wyglądał twój ojciec.
Twoja mama wyszła za mąż.
Tak, i znalazła znakomitą partię. Keith był wziętym adwokatem, postacią ogólnie znaną
i szanowaną. Z zewnątrz wyglądaliśmy na szczęśliwą rodzinę. Jej głos przesycony był
goryczą. Jake spojrzał na nią pełen złych przeczuć.
A naprawdę? Opowiedz mi o swoim ojczymie.
Kochał moją matkę, a w każdym razie kochał ją po swojemu. Niestety, ta miłość nie
obejmowała mnie. Byłam żywym dowodem jej błędu. Jedyną czarną plamą w jej idealnym
życiorysie. Wszystko robiłam zle. Potrafił mi to okazać, a miewał paskudne napady gniewu.
Krzyczał na ciebie? Czy on cię...
Bił? O to chciałeś zapytać? Tak, i to często. Ale wszystkie kuksańce i razy nie bolały
mnie tak bardzo, jak jego pogarda i złośliwość. Nie mógł znieść mojego widoku i to było
bardzo bolesne.
Czy ktoś o tym wiedział?
Nie chciałam się skarżyć moim koleżankom. Zresztą nikt by mi nie uwierzył. Wszyscy
mi zazdrościli. Wielki dom, wakacje w egzotycznych miejscach. Keith potrafił się dobrze
maskować, ale był tak nieprzewidywalny, że bałam się zapraszać kogokolwiek do domu, w
obawie przed jego złością. W gniewie potrafił być straszny. Stopniowo stawałam się coraz
bardziej samotna. Wszyscy myśleli, że zadzieram nosa i jestem snobką. Nie wiedziałam, jak
pozyskać względy rówieśników. Zresztą, mówiąc uczciwie, trudno było mnie lubić. Sama
siebie nie lubiłam. Keith skutecznie podważył moją wiarę w siebie.
To dlatego byłaś tak zbulwersowana faktem, że uderzyłem właściciela domu
uświadomił sobie nagle Jake, pocierając ręką czoło. Miranda była maltretowanym dzieckiem.
Na myśl o tym krew się w nim zagotowała.
Myślę, że tak. Nie znoszę przemocy pod żadną postacią.
Twoja matka nie reagowała na to?
Moja matka nie chciała, żeby cokolwiek zagroziło jej pozycji społecznej. Poruszała się
w kręgach towarzyskich, które przed zamążpójściem były poza jej zasięgiem. Musiała
opuścić szkolę jako szesnastolatka, miała nieślubne dziecko, a oto ożenił się z nią znakomicie
sytuowany adwokat. Ogromne osiągnięcie. Moja matka była bardzo ambitna. Bardzo jej
zależało na opinii innych ludzi. Małżeństwo z Keithem wymazało błędy przeszłości.
Usprawiedliwiała jego zachowanie?
Tłumaczyła, że ma bardzo stresującą pracę i nie powinnam go denerwować.
Nigdy się nie skarżyłaś? Nauczycielom? Lekarzowi rodzinnemu?
Nasz lekarz był jego partnerem do tenisa. Miranda pokręciła bezradnie głową.
Starałam się go nie irytować. Niestety, irytowała go sama moja obecność. Schodziłam mu z
drogi i próbowałam być niewidzialna. Nauczyłam się polegać tylko na sobie. Wzruszyła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]