[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powie, że znów będzie biegał.
 Nie tak prędko, Matt.  rzekła dotykając jego dłoni.  Rick jest
teraz na intensywnej terapii. Nie wpuszczą cię tam. Prawdopodobnie będzie
spał jeszcze z godzinę, a potem i tak będzie zbyt wyczerpany, aby
przyjmować wizyty. A co do chodzenia, będzie się go musiał uczyć na
nowo, ostatecznie przeszło dwa lata był przykuty do wózka inwalidzkiego.
Nie możesz oczekiwać, że gdy wypiszą go ze szpitala, po prostu wyskoczy z
łóżka i pobiegnie przed siebie.
Pokiwał tylko głową, a ona przyłapała się na myśli, że mógłby teraz,
właśnie w tym momencie, poprosić ją, aby wróciła z nim i z Rickiem do
Brandywine. Chłopiec jeszcze długo będzie jej potrzebował, a Matt  może
też jej potrzebuje?
Jednak nie powiedział nic takiego, podziękował jej tylko za informacje,
prosił, aby powiedziała Rickowi, że czeka na dole, i podszedł do Davida,
który ciągle jeszcze rozmawiał w rogu hallu.
Wyjechała na trzecie piętro, na oddział intensywnej terapii, usiadła obok
Ricka, zbadała jego puls i serce i zanotowała wyniki na karcie choroby.
Obserwując, jak policzki dziecka nabierają kolorów, pomyślała o radości,
jaką ujrzała w oczach Matta. David, David to sprawił. Na myśl o nim zalała
ją fala ciepła. To cud. Zapewniał mnie, że uzdrowi Ricka, i zrobił to.
W tym momencie chłopiec po raz pierwszy otworzył oczy i uśmiechnął
się do niej słabo. Pochyliła się natychmiast nad nim, dotykając
pieszczotliwie jego policzka.
 Będę... będę mógł teraz... jezdzić na Duchu, prawda, Trudi? Tak jak
sobie życzy tato... Powiedz, że tak...
RS
57
 Tak  zapewniła odgarniając mu włosy z czoła.  Będziesz mógł
jezdzić na Duchu, kochanie.
 Przyrzekasz?
 Przyrzekam. Uspokojony zamknął oczy.
 Będę taki szczęśliwy, gdy ty i ja, i tato wrócimy do Brandywine 
wyszeptał jeszcze, po czym znów zapadł w sen.
Ostrożnie zdjęła dłoń z jego policzka i w zamyśleniu podeszła do okna.
Jak ma powiedzieć Rickowi, że nie wróci z nim do Brandywine? Jak ma mu
wytłumaczyć, że jego ojciec dokonał czegoś w rodzaju zamiany 
wymienił ją na zdrowego syna. To brzmiało idiotycznie, przypominało
bredzenie wariata, a przecież Matt mógł mieć powód, aby nie prosić jej o
powrót z nimi na ranczo. Wiedział, że Davidowi zależy na niej, więc ją
zwolnił z obowiązków. Dał jej do zrozumienia, aby zapomniała o nim i jego
synu, ułatwił jej odejście, robiąc to w taki sposób, że mogła nie mieć
wyrzutów sumienia...
W porze obiadu Ricka przewieziono z powrotem do separatki i
pozwolono Mattowi go odwiedzić. Trudi zostawiła ich samych, gdyż
umówiła się z Davidem w barze Było tam kilku młodych lekarzy oraz spora
grupa pielęgniarek, które obserwowały ich z zazdrością, domyślając się, że
jest dziewczyną znanego chirurga.
Skończyła dyżur o czwartej po połudnu i miała przed sobą wolnych sześć
godzin, dość czasu, aby wziąć prysznic i trochę wypocząć. Właśnie
zamierzała wyjść, kiedy z głośnika padło jej nazwisko, więc podeszła do
recepcji, gdzie miała odebrać telefon.
 Tu David. Spędzimy razem wieczór. Zbadałem jeszcze raz chłopca,
wszystko jest w normie. Właśnie zasnął. Siedzi przy nim siostra, zatem nie
ma powodów do obaw.  Jego głos stał się naraz głębszy, niemal
uwodzicielski.  Chciałbym zaprosić cię do lokalu, gdzieś, gdzie nie
przewijają się ludzie w białych kitlach, bombardujący mnie pytaniami, i
gdzie nie czuć eterem. Do miejsca, gdzie będą na stołach świece i...
 Przyjmuję zaproszenie z radością  wyszeptała miękko.  Dzięki.
David.
Odkładając słuchawkę zobaczyła Matta idącego przez hall: postawnego,
silnego mężczyznę o szerokich barkach, zupełnie nie pasującego do tego
miejsca i jego sterylnej atmosfery. Raptem zapragnęła pobiec za nim i
poprosić go, aby wolno jej było wrócić do Brandywine, nie zrobiła jednak
tego. Ostatecznie już tyle razy przysięgała sobie, że nie da sobie złamać
serca! Zacisnąwszy wargi, ruszyła do bocznego wyjścia i przeszła przez
parking, zarezerwowany wyłącznie dla lekarzy. W ten sposób miała szansę
RS
58
nie natknąć się na Matta. Wiedziała, że zatrzymał się w luksusowym hotelu
..Biały Mustang" i mieszka w apartamencie ze swym pracownikiem.
Kourym. Przekazał im tę informację, aby w każdej chwili David lub ona
mogli go znalezć.
Tymczasem z Rickiem nic złego się nie działo, miała wolny czas i czekał
na nią w centrum jeden z najprzystojniejszych lekarzy na świecie. Na
szczęście zabrała ze sobą ładną sukienkę, w nadziei, że Matt ją zaprosi na
uroczystą kolację, gdy będzie już po wszystkim. No cóż, wyglądało na to, że
tego nie zrobi, ale zaprosił ją kto inny, sławny doktor Fielding. Niech i tak
będzie.
Przyśpieszyła kroku, powtarzając sobie, jakie to zrządzenie losu, że na
swej drodze spotkała Davida...
Były świece, dokładnie tak. jak sobie tego życzył. Ponad ich miękkim,
chybotliwym płomieniem patrzył na nią z podziwem swymi błękitnymi jak
niebo oczyma.
 Podobasz mi się w stroju pielęgniarki  ujął z uśmiechem ponad
stołem jej dłoń  ale w tej sukience wyglądasz olśniewająco.
 Cudownie jest siedzieć razem i trzymać za rękę kogoś tak sławnego.
 Powiedziała te słowa całkiem po prostu, starając się, aby nie zabrzmiały
jak płaskie pochlebstwo, którymi jak dzień długi karmiły go pielęgniarki. 
Chyba wiesz, jaki wspaniały byłeś dzisiaj operując Ricka. Jestem pewna, że
nikt by tego nie umiał zrobić tak jak ty.
Jego palce zacisnęły się na jej dłoni.
 Przecież ci to przyrzekłem. Przyrzekłem, że będzie zdrowy. Na
moment spuścił wzrok, aby zaraz potem spojrzeć na nią swymi jasnymi
oczyma.  Oczywiście każdy lekarz chce postawić pacjenta na nogi, ale
przy Ricku było jeszcze coś więcej. Operacja musiała się udać. A wiesz
dlaczego, Trudi?
 Nie... nie jestem pewna  szepnęła niemal bojazliwie.
 Po prostu nie chciałem, abyś tam wracała. Nie trzeba być wyjątkowo
spostrzegawczym, aby zauważyć, że oni wywierają na ciebie magiczny
wpływ. Nie mam na razie jasności, jak jest naprawdę, ale...
 A co ma być?  spojrzała na niego zmieszana, czując, że się
czerwieni.
 Nie wiem. czy to chłopiec cię tam trzyma  czy też może jego ojciec.
A może obydwaj. Co w tym wypadku jest silniejsze?  Wychylił się w jej
stronę patrząc uporczywie w oczy.  Kochasz go, Trudi? A może nie
powinienem był zadać tego pytania?
Azy napłynęły jej do oczu, więc czym prędzej odwróciła głowę.
RS
59
 Oszalałam na punkcie Brandywine. To wszystko, co mogę
powiedzieć.
 Chciałem, żeby dziecko wyzdrowiało  powiedział ściskając jej dłoń
 i to nie tylko dlatego, że moim obowiązkiem jest niesienie pomocy
ludziom. W tym wypadku czułem, że gra toczy się o coś szczególnego. Matt
Frazier otrzymał, czego chciał: zdrowego syna. Pewnie cię nie będzie
potrzebował w przyszłości. Pomyślałaś o tym?
Ich spojrzenia się spotkały. Pod jego badawczym, spokojnym wzrokiem
zmieszała się jeszcze bardziej i powoli wyzwoliła rękę z jego uścisku.
 Kiedy Rick opuści klinikę, będę bez pracy. Matt nie chce, żebym
wracała z nimi na ranczo.
 To dobrze.  Uniósł kieliszek.  Za nas, Trudi. Wszystko wygląda
lepiej, niż ktokolwiek z nas mógł sobie wymarzyć. Matt za parę dni otrzyma [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl