[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chcę naciągnąć sobie mięśni, wspinając się do tego
potwora. %7łeby wsiąść do niego, przydałaby mi się
drabina.
Reece roześmiał się, kiedy posłałam mu niezadowolone
spojrzenie. Wreszcie wsiadłam to tego monstrum.
 Kto to?  zapytał, kiedy zapinałam pasy.
Wyjrzałam przez szybę. Kip przechodził właśnie przez
ganek wiktoriańskiego budynku, a drzwi się za nim powoli
zamykały.
 Ach, to Kip. Nie pamiętam jego nazwiska, ale to
właśnie on wprowadził się piętro wyżej.
 Aha.
Kiedy Kip spojrzał na mnie, podniosłam rękę i mu
pomachałam, co odwzajemnił z równym entuzjazmem.
Poprawiłam pas bezpieczeństwa, żeby mnie nie udusił, i
spojrzałam na Reece a, kiedy ruszał. Popatrzył we
wsteczne lusterko, a potem na mnie. Mrugnął. Zmrużyłam
oczy. Roześmiał się, a moje usta również zaczęły drżeć.
Jego śmiech był zarazliwy. Oparłam się wygodnie. Reece
po prostu miał coś w sobie.
 Potrzebujesz mnie .
Jego słowa znów pojawiły się w mojej głowie, mimo że
zamierzałam je ignorować. Nie obrażały mnie i nie
traktowałam ich jako oznaki swojej słabości ani dowodu,
że kobieta potrzebuje faceta. Jego słowa oznaczały coś
znacznie poważniejszego, na rozważanie czego nie byłam
jeszcze gotowa.
 Dziękuję  powiedziałam.
Natychmiast na mnie spojrzał.
 Za co? Za nocny orgazm?
Roześmiałam się.
 Za niego też, ale nie o to mi chodziło. Dzięki za
obrazy. To bardzo miłe z twojej strony.
 Taki już jestem, pan Miły.
Pokręciłam głową i poprawiłam okulary, które zaczęły
zjeżdżać z nosa.
 Jesteś też panem Aroganckim.
 To się nazywa urozmaicenie.
Prychnęłam.
 Powtarzaj to częściej.
Podczas podróży niemal zapomniałam, po co jechaliśmy
do rodziców. Dzięki zabawnym rozmówkom wpadłam w
dobry nastrój, ale kiedy zaparkowaliśmy za czarnym
volkswagenem sedanem mojego starszego brata, miałam
ochotę wpełznąć pod siedzenie. Przecież wiadomo, nie
mogło być łatwo. Oto prawo Murphy ego w czystej
postaci.
Reece uśmiechnął się, kiedy spojrzał na mnie.
 Chcesz się założyć?
 %7łe pod koniec odwiedzin będę miała ochotę rzucić się
pod pociąg?  powiedziałam, odpinając pas.
Wokół jego oczu pojawiły się zmarszczki, kiedy się
roześmiał.
 Nie, o to, że twoja mama pod koniec odwiedzin
powita mnie w rodzinie.
 Boże  jęknęłam, kręcąc głową.  Nie mam zamiaru
się zakładać, ponieważ mama z pewnością to zrobi. I
pewnie zacznie coś mówić o dziecku.
Ponownie się roześmiał. Jest cudowny. Większość
facetów zrobiłaby wszystko, żeby uniknąć matki z obsesją
na punkcie ślubu i dziecka. Ale i tak mu o tym nigdy nie
powiem.
Wzdychając, wysiadłam z samochodu. Nie doszliśmy
nawet do ścieżki, kiedy drzwi się otworzyły i wypadła z
nich moja mama, z zaciekawieniem łypiąc to na mnie, to na
Reece a.
Powstrzymałam przekleństwo, które miałam na końcu
języka.
Mama stanęła na skraju ganku i klasnęła w dłonie.
Dosłownie klasnęła.
 Skarbie  powiedziała, uśmiechając się tak szeroko,
że obawiałam się, czy jej twarz nie pęknie.  Masz dla
mnie jakieś dobre wieści?
 O Boże  jęknęłam.
Reece cicho się zaśmiał, stając obok mnie na schodach.
Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, mama uściskała go z
całej siły. Wiedziałam, że będzie zaskoczony, ponieważ
kiedy mama była podekscytowana, ściskała delikwenta jak
w imadle kołysała nim na boki.
 Mamo  powiedziałam, wzdychając.  Reece pewnie
nie może oddychać.
 Cicho  odpowiedziała.  Nieczęsto mam okazję
ściskać przystojniaka, który nie jest moim synem.
 Dobry Boże  mruknęłam.
Zmiech Reece a nie pomógł, ale kiedy wreszcie mógł
się odsunąć, zerknął przez ramię i mrugnął do mnie.
Posłałam mu spojrzenie, kiedy wchodziłam schodami, ale
odezwał się pierwszy.
 Mam przeczucie, że wcześniej czy pózniej moja
dziewczyna będzie miała dla pani dobre wieści.
Szczęka mi opadła.
 Moja dziewczyna? Och!  Mama złapała się za głowę
i zawołała ojca.  To najlepsza wiadomość, jaką&
 Mamo&  Miałam zamiar zranić ich oboje.  Nie
dlatego tu przyjechaliśmy i&
 Nie psuj tej chwili  zarządziła, na co wzniosłam
oczy. Tata stał w drzwiach z uniesionymi brwiami.  Wit,
nie uwierzysz! Reece nazwał naszą córkę swoją
dziewczyną!
 Dobrze  odezwał się ojciec, a potem skinął w
kierunku Reece a.  Najwyższy czas, synu.
Gdy wymijałam Reece a na schodach, mocno
szturchnęłam go łokciem. Mruknął, co mnie ucieszyło.
Mama wyglądała na bliską łez, kiedy biegała po ganku,
roztrącając fioletowe i pomarańczowe chryzantemy.
Zatrzymała się i odwróciła do Reece a.
 Muszę zadzwonić do twojej mamy. Musimy&
 Na miłość boską.  Uniosłam ręce.  Ktoś w środku
nocy włamał się do mojego mieszkania i zrobił mi zdjęcie,
kiedy spałam. Prawdopodobnie jestem prześladowana.
Dlatego tu przyjechałam!
Moi rodzice wpatrywali się we mnie.
 Ciekawy sposób, żeby im o tym powiedzieć  mruknął
oschle Reece.
 Co?!  Tata spojrzał na mnie, puszczając drzwi, które
głośno się za nim zatrzasnęły.
Miałam ochotę rzucić się na ganek i wierzgać jak małe
dziecko.
Reece objął mnie w pasie.
 Wejdzmy do środka i porozmawiajmy. Opowiemy
wam, co się dzieje.
I właśnie to zrobiliśmy, ale zanim zdążyliśmy cokolwiek
powiedzieć, Gordon i jego ciężarna żona, którzy
przygotowywali w kuchni pulpety, stwierdzili, że na
pewno zamieszkam razem z Reece em, pobierzemy się za
tydzień i urodzę dziecko, zanim zrobi to Megan.
Megan siedziała przy dębowym krześle, a mój brat stał
obok wyspy. Nie miałam pojęcia, w jaki sposób
współpracowali. Gordon miał przed sobą mięso. Megan
jajka i pieczywo. Stół i wyspę dzieliły prawie dwa metry.
Od szukania odpowiedzi na to pytanie zaczęła mnie boleć
głowa.
Mój brat był krępy, podobnie jak tata, a po mamie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl