[ Pobierz całość w formacie PDF ]

65
Zginiemy albo zwyciezymy!"
Te hasla nie pociagnely calego kraju do powstania. Wielu odstreczyly od udzialu. Bolszewicy rozbili "opozycje"
robotniczo-marynarska. Jej przywodcy uciekli do Finlandii. A mocarstwa zachodnie?... Dnia 16 marca 1921 roku Wielka
Brytania podpisala uklad handlowy z rzadem bolszewickim. Tegoz dnia Turcja uklad "przyjazni". A 18 marca Polska
zawarla uklad pokojowy z Moskwa. Jeszcze wczesniej, na X Zjezdzie Partii, 8 marca, Lenin oglosil swoj slynny manifest
o wprowadzeniu w kraju polityki "NEP-u". Juz wtedy, jak i pozniej, uznano ten zwrot taktyczny za "nieodwracalny".
Chlopi wrocili do pracy "na swoim" radosnie.
Ten "komunizm z ludzka twarza" przetrwal kilka lat. Potem nastapil a kolektywizacja, wydziedziczanie, masowe
zsylanie "kulakow" do lagrow i straszna nedza calego kraju. Jak wszedzie pod rzadami komunistycznymi.
Dziwne znikniecie Lenina. - W dzisiejszych wystapieniach przeciwko komunizmowi, a zwlaszcza w klasycznej
propagandzie Zachodu, rzucic sie musi w oczy, ze o Leninie i jego bolszewizmie prawie, albo wcale sie nie mowi w tonie
pejoratywnym. Podczas gdy masa jest tego o Stalinie, stalinizmie, neostalinizmie etc., jakby wszystko zlo od Stalina sie
zaczelo, a nie od jego poprzednika, Lenina... Dlaczego tak? Przeciez rzeczywistosc byla odwrotna.
To Lenin pierwszy wprowadzil obozy koncentracyjne, z ktorych najslynniejszy znajdowal sie na wyspach Solowieckich.
To Lenin kazal topic oficerow carskich w przedziurawionych barkach na Morzu Bialym. Rozkazal wymordowac cala
rodzine cesarska, lacznie z dziecmi i wiernymi slugami.
Leninowskie czasy NEP-u uchodzace za prototyp "komunizmu z ludzka twarza", byly jednoczesnie czasami krwawych
rzadow "Czeka" i GPU, sprawowanych rekami Polaka, Dzierzynskiego. Polaczone z okresem najwiekszych przesladowan
religijnych. Tysiace ksiezy prawoslawnych, katolickich i innych wyznan, arcybiskupow, biskupow - zostalo
wymordowanych; swiatynie zamieniono na sklady, a nawet stajnie. Pokazowy byl m. in. proces biskupa katolickiego
Cieplaka i generalnego wikariusza Butkiewicza, ktorych skazano na kare smierci. Cieplaka wypuszczono pozniej do
Polski, a pralata Butkiewicza zastrzelono w podziemiach ,,Czeka". W tym czasie moskiewska "Prawda" z 31 marca 1923
r. wystapila z artykulem, ze wyrok smierci wydany powinien byc na papieza w Rzymie, jako zrodlo wszelkiej
kontrrewolucji na swiecie. Terror antyreligijny objal wszystkie kraje owczesnej Bolszewii.
Dzis raptem o tym wszystkim glucho... Rzecz odwrocona zostala na Zachodzie do gory nogami wedlug takiej mniej
wiecej formuly: "dobry" Lenin zrzucil zlego cara, ale "zly" Stalin popsul dzielo Lenina... Amerykanska stacja radiowa
Free Europe, z pewnego rodzaju triumfem w tonacji, przekazywala w lutym 1982 roku wystapienie przywodcy
komunistow hiszpanskich - Carillo, ktory potepil wprowadzenie stanu wojennego w Polsce i powiedzial, ze dzisiejszy
komunizm w Moskwie "odszedl od idealow bolszewickiej rewolucji pazdziernikowej"... Brzmi to jak szyderstwo. Ale oto
polskie czasopismo "Polska w Europie", wydawane w Rzymie, niewatpliwie z poparciem sfer watykanskich, w numerze l
z 1982 roku w artykule pt. "Wolnosc dla Narodu Polskiego", cytuje obok wypowiedzi episkopatow, wystapienia w
obronie Polski: Enrico Berlinguera, sekretarza Komunistycznej Partii Wloch; Tetsuzo Fuwa, przewodniczacego
sekretariatu Japonskiej Partii Komunistycznej; Kenji Miyamoto, przewodniczacego JPK... i podkresla: "W sprawie
polskiej solidaryzuja sie partie komunistyczne Japonii, Wloch i Hiszpanii"... w tonie dla tych partii pozytywnym. Jest li,
wiec to pismo antykomunistyczne, czy raczej prokomunistyczne, cieszace sie "solidarnoscia" z tymi partiami? Te rzeczy
przekazuje sie na tamta, podkomunistyczna strone dla otuchy rodakow... Zgodnie zreszta ze stanowiskiem calego tzw.
Zachodu.
Tlumaczy sie ono dwojako. Po pierwsze slowo "rewolucja", kazda rewolucja, przyjeto na Zachodzie traktowac jako
pojecie pozytywne. Slowo "kontrrewolucja", kazda kontrrewolucja, jako pojecie negatywne, a nawet obelzywe
wyzwisko. Zwlaszcza w Stanach Zjednoczonych, ktore swoje oderwanie od Wielkiej Brytanii w XVIII wieku, i
ustanowienie niezaleznego panstwa w Ameryce nazwaly "rewolucja". Takoz w Europie, gdzie "Wielka Rewolucje
Francuska" przyjeto traktowac za poczatek nowej, postepowej ery. Stad w przeniesieniu na polityke biezaca tzw.
Wolnego Swiata zachodniego w odniesieniu do Moskwy: nie ma to byc polityka obalenia komunizmu (bylaby
kontrrewolucja!), lecz stawka na ewolucje, na "prawdziwy socjalizm", i szukanie w tej stawce sojusznikow wsrod
lewicy, a juz zwlaszcza "opozycji" wsrod komunistow samych. A wiec w eurokomunizmie, w czerwonych Chinach i tak
dalej. Nie mozna przeciez pod antykomunistycznym sztandarem jednac i jednoczyc dla siebie - komunistycznych
sojusznikow... Ani obrzydzac i pietnowac ich proroka, ktorym pozostal dla wszystkich komunistow Lenin! Mozna
natomiast bic w Stalina i "neostalinowcow", ktorzy "wypaczyli nauke Lenina"...
Stad jako slowa obelzywe pod adresem Moskwy nadaje sie przez radio: "kontrrewolucjonisci", "czerwoni faszysci" etc.
Albo w obliczu polskiego stanu wojennego wprowadzonego przez Jaruzelskiego:
"junta generalska", .junta neostalinowcow", "konserwatysci partyjni", "banda czerwonych reakcjonistow" i podobne
temu epitety. Ale nie do pomyslenia byloby pietnowac ich na przyklad per "banda bolszewicka"!...
Tymczasem byloby to okreslenie najbardziej scisle. Gen. Jaruzelski nie jest ani zdrajca, jak go przezywaja w pewnych
kolach emigracyjnych, ani zadnym targowiczaninem osiemnastowiecznym, co jest w przeniesieniu na dzisiejsze czasy
okresleniem smiesznym. Jest po prostu komunista. Zdrajca bylby, gdyby zdradzil komunizm, ktoremu sluzy. Tego
wlasnie wielu dysydentow i opozycjonistow pojac nie moze. Mimo wszystkich taktycznych skretow i klamstw
komunizmu, ta szczerosc z otwarta przylbica stanowi tez o pewnej moralnej sile komunistow. Podobnie jak Jerzy
Putrament wsrod pisarzy PRL jest szczerym w swym stanowisku. Znalem go przed wojna jeszcze. Zawsze byl
komunista i takim pozostal. To, co pisze, jest mi wrogie, ale wiem, ze szczere. Podczas gdy plejada wspolczesnych
pisarzy w ich wykretasach, niedomowieniach, autocenzurze, przystosowaniu do zgody narodowej etc. bywa pelna
zaklamania wewnetrznego i pisze nie ze szczerosci wewnetrznej, a z troska o "nie przekroczenie granicy" do mowienia
prawdy, "nie wychylania" sie zbytnio, dopasowania do zewnetrznej formy. To jest ich slaboscia. Naleza do nich ludzie
zarowno o antykomunistycznej przeszlosci, jak tez byli komunisci przerzuceni do "dysydentow".
Ani Zachod ani ruchy opozycyjne w bloku sowieckim - w znacznym stopniu manipulowane przez partie - nie walcza i
nie chca walczyc z samym komunizmem.
"Nie dopuscic do przelewu krwi!" -Jest to haslo najbardziej rozpowszechnione w calym swiecie, szczegolnie
podkreslane przez najwyzszy autorytet moralny, jaki reprezentuje w tym swiecie Glowa Kosciola Katolickiego. Nie
dopuscic do przelewu krwi w walce z komunistami.
Mieszkam w Niemczech i trafila mi do rak drobna notatka gazetowa pewnej statystyki niemieckiej: W ciagu ubieglego
roku 1981 w wypadkach samochodowych zginelo na drogach NRF: 11 800 zabitych i 470000 rannych (z ktorych
znaczny odsetek zmarl nastepnie w szpitalach, lub zostal okaleczony na reszte zycia). Nie miejsce tu na przytaczanie i
analize statystyk porownawczych. Tak jest w jednym, niezbyt duzym, kraju Europy. Wszelako wiemy, ze statystyka
analogiczna wykazuje - mniej lub wiecej - ten sam procent we wszystkich krajach Europy. A w calym swiecie? Cyfry te,
66
zaokraglone prowizorycznie, ida w miliony. W pomnozeniu na lat np. dziesiec, wynioslyby... - Nierozsadnie, naturalnie, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl