[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zachowanie Audry niegdyś ogromnie go złościło, a nawet przerażało.
Teraz podziwiał, jak udało jej się przetrwać cierpienie i smutek, a także jak
uczciwie konfrontowała się z własną przeszłością. Trzeba wielkiej odwagi, by
przyznać się do błędów.
Podszedł do okna, zastanawiając się, czy jego stać na taką odwagę. Był to
winien Audrze. Przez dwa minione lata dążył do tego, by zapłaciła za coś,
czego tak naprawdę nie popełniła. Wmówił sobie, że jest rycerzem wyprawia-
jącym się na krucjatę, by wymierzyć sprawiedliwość. Tak rozpaczliwie pragnął
zdyskontować dobro, które czasami dostrzegał w Audrze, że stał się
najgorszym hipokrytą, ganiąc ją za własne rażące braki.
Teraz jednak inaczej patrzył na jej motywy.
Raz jeszcze powróciły do niego pełne złości słowa, które wymienił z
ojczymem w dniu wypadku. Raz jeszcze ujrzał rozczarowane twarze matki i
siostry.
- Tak mi przykro, tak cholernie przykro - szepnął.
123
S
R
Ukrył twarz w dłoniach i zapłakał. To nie Audrze nie potrafił wybaczyć
przez dwa minione lata. Nie potrafił wybaczyć sobie.
ROZDZIAA JEDENASTY
Tej nocy Seth nie zmrużył oka. Siedział w małej kuchni, popijając piwo i
patrzył na zdjęcia rozłożone na stole. Wstydził się siebie, wstydził się tego,
przez co Audra musiała przejść z powodu jego zaślepienia i niemożności
przyznania się do winy.
Przed świtem, kiedy ciemność spowijała jeszcze domki, wiele spraw stało
się dla niego jasnych.
Po pierwsze i najważniejsze Audra zasługuje na to, by poznać prawdę.
Ona miała odwagę zwierzyć mu się i wyznać, kim naprawdę jest. Teraz kolej
na niego.
Jak zachowa się Audra, dowiadując się, że ma do czynienia ze Scottem
Smithfieldem? Czy mu wybaczy, że przez dwa lata prześladował ją
nieustępliwie, i jak się okazało bezzasadnie?
Kiedy wychodziła z jego domku, zapewniła go, że zrozumie, jeśli on nie
zechce jej więcej widzieć. Cóż, gdy Seth wyzna jej swoje winy, być może to
ona nie zechce mieć z nim do czynienia.
Czeka go dodatkowa dawka emocji. Ponieważ musiał przyznać, że
uczucie, jakie wzbudzała w nim Audra, jest głębsze niż jezioro otaczające
Trillium.
Miłość?
124
S
R
Seth zaprzeczył temu, gdy Audra oznajmiła, że się w nim zakochała, ale
nie mógł zaprzeczać dłużej. I nie było już sensu pytać, jak i kiedy to się
zaczęło. Niektóre rzeczy trzeba po prostu zaakceptować i docenić.
Audra go tego nauczyła - swoim cichym współczuciem i zdumiewającą
siłą charakteru.
Gdy świt wreszcie nadszedł, Seth czekał, aż Audra otworzy drzwi. Potem
przez kilka chwil stali oboje, każde na swoim tarasie, a pytania wisiały w
chłodnym powietrzu między nimi. W końcu Seth zszedł ze schodków i spotkali
się przed jej domkiem.
Boże, wyglądała tak pięknie z oczami błyszczącymi obietnicą nowego
dnia. Miała na sobie dżinsy i biały prosty sweter bez golfa. Już niczego nie
ukrywała. On też nie będzie miał nic do ukrycia.
- Cześć. - Schowała ręce do kieszeni spodni, grzebiąc czubkiem buta w
żwirze.
- Cześć.
Spojrzała na przestwór błękitnego nieba.
- Zapowiada się ładny dzień.
Seth podniósł głowę, modląc się w duchu, żeby jej słowa okazały się
prorocze. Potem rzekł:
- Pójdziesz ze mną?
Kiedy wyciągnął rękę, uśmiech zadrżał na jej wargach, ale splotła palce z
jego palcami.
- Nie wiedziałam, czy zechcesz dzisiaj iść na spacer. Dałam ci wczoraj
wiele do myślenia.
- Więcej, niż zdajesz sobie sprawę. - Nabrał głęboko powietrza. - Nie
chcę iść na spacer. Może pózniej. Chciałbym, żebyś do mnie weszła. Tam są...
jest tam coś, co chciałbym ci pokazać.
125
S
R
Audra zmarszczyła brwi, ale w końcu z nim poszła. Seth uświadomił
sobie, że mu ufała, i znów poczuł się największym draniem.
Kiedy znalezli się w kuchni, odwaga zaczęła go opuszczać. Wziął Audrę
w ramiona. Potrzebował chwili, nim zdejmie maskę. Pochylił głowę i zaczął
całować Audrę, zapisując sobie w pamięci smak jej ust. Potem oparł czoło o jej
czoło.
- Seth - szepnęła.
Jego imię zabrzmiało jak oskarżenie. Odsunął się i ujął w dłonie twarz,
która tak go urzekła.
- Bardzo przepraszam, Audra.
Oczywiście, zle go zrozumiała.
- Wszystko w porządku, naprawdę. Powiedziałam ci wczoraj, że sporo się
tego nazbierało. Cieszę się jednak, że wierzysz w moją przemianę.
- Wierzę. Jesteś wyjątkowa i odważna. Podziwiam cię. Mam nadzieję, że
w to nie zwątpisz, kiedy... powiem, co mam do powiedzenia.
- O co chodzi?
Chciał zacząć od rozmowy, przedstawić jej tło, ale w końcu pozwolił
zdjęciom mówić za siebie. Wskazał na stół, gdzie leżały fotografie, kilka
dziesiątków barwnych dowodów jego zdrady ułożonych chronologicznie.
- Więc wreszcie pokażesz mi swoje prace?
- Tak.
Rzecz jasna Seth wiedział, że Audra nie po raz pierwszy ujrzy zdjęcia, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl