[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Szkło się łatwo tłucze.
- Nie takie szkło! Baryka - nasz imiennik - produkuje szkło
belkowe. Za pomocą olbrzymiej siły, którą ma darmo od prądu
zachodniego, zwłaszcza wobec wiatrów zachodnich, które tam
trwają niemal stale, otrzymuje niezmierną masę popędu
elektrycznego, z które- go pomocą topi piasek nadmorski...
- To, oczywiście, jego sekret?
- Sekret. Z olbrzymiej masy płynnej wyciąga gotowe belki, tafle,
Stefan %7Å‚eromski
Przedwiośnie 71
kliny, zworniki, odlane, a raczej ulane według danego
architektonicznego planu. Cały szklany parterowy dom, ze
ścianami ściśle dopasowanymi z belek, które się składa na
wieniec, a spaja w ciągu godziny, Z podłogą, sufitem i dachem z
tafel - oddaje nabywcy gotowe. W domach tego typu, wiejskich,
czyli jak się dawniej mówiło, chłopskich, nie ma pieców. Gorąca
woda w zimie idzie dokoła ścian, wewnątrz belek, obiegając
każdy pokój. Pod sufitem pracują szklane wentylatory normujące
pożądane ciepło i wprowadzające do wnętrza zawsze świeże
powietrze.
- W lecie musi być w takim domeczku niczym w Baku na rynku
podczas kanikuły.
- Mylisz się, niewierny! Tymi samymi wewnętrznymi rurami
idzie w lecie woda zimna obiegająca każdy pokój. Woda ochładza
ściany, wskutek czego jest w takim domku podczas największego
upału jak w bakińskiej naszej piwnicy, tylko bez jej zgnilizny i
odoru. Tąż wodą zmywa się stale szklane podłogi, ściany i sufity,
szerząc chłód i czystość. Nawet nie wymaga ci to żadnej pracy
specjalnej, gdyż rury od- prowadzające zużytą wodę i wszelką
nieczystość uchodzą do szklanych kloak, wkopanych opodal w
ziemiÄ™.
- JakieÅ› gablotki, do licha, nie ludzkie mieszkania!
- Istne gablotki. Chłop polski, niezbyt, powiedzmy, przepadający
za czystością, jak to jest wszędzie na wsi, przy pracy koło krów,
koni, kóz i owiec - choćby nie chciał, musi sobie w izbie
zaprowadzić, zapuścić - uważasz - czystość, żeby mu snadz w
izbie szklanej nie było gorąco. Wciąż mu baba zmywa izbę,
ściany, podłogę - a wilgoci ani krzty, bo nie ma co gnić ani
pleśnieć, ani śmierdzieć widzialnym czy niewidzialnym brudem,
Stefan %7Å‚eromski
Przedwiośnie 72
jako że naczynia wszystkie, sprzęty, graty, meble - szklane.
- Oszaleć!
- Oszaleć, ale z zachwytu. Bo te domy komponują artyści. Wielcy
artyści. Dzisiaj są ich tam już setki. I powiem ci, nie są to
nudziarze, snoby, żebraki, produkujące bzdury i głupstwa,
śmieszne cudactwa i małpiarstwa dla znudzonych sobą i nimi
bogaczów, lecz ludzie mądrzy, pożyteczni, twórcy świadomi i
natchnieni, wypracowujący przedmioty ozdobne, piękne a
użyteczne, liczne, wielorakie, genialne a godne jak najszerszego
rozmnożenia - dla pracowników, braci swych, dla ludu. Domy są
kolorowe, zależnie od natury okolicy, od natchnienia artysty, ale
i od upodobania mieszkańców. Są na tle okolic leśnych domy
śnieżnie białe, w równinach - różowe, w pagórkach - jasnozielone,
z odcieniem fioletu albo koloru nasturcji. Domy te sÄ…
najwymyślniej, najfantastyczniej, najbogaciej zdobione, według
wskazań artystów i upodobań nabywców, bo belkę ściany i taflę
dachu można w stanie jej płynnym zabarwić, jak się żywnie
podoba. Co tylko bezgraniczna fantazja kolorysty może począć i
ujrzeć w boskiej tajemnicy organu oka, w darze niebios, we
wzroku - jaka tylko barwa jawi się w przepychu kwiatów na łące
pod koniec czerwca, to wszystko, to wszystko ujęte w natchnieniu,
sformułowane przez twórczą świadomość, artystyczną mądrość i
akty pracowitej woli, zobaczysz w zewnętrznych i wewnętrznych
kompozycjach kolorowych chat nowoczesnych polskich chłopów.
Są to istne marzenia futurystyczne, ucieleśnione w podatnym i
posłusznym szklanym materiale.
- I tyś to widział tam? Takie wsie? Tata!
- Jakże! Całe okolice, powiaty, województwa! Bo to ci poszło jak
morowa zaraza, skoro się ludzie zwiedzieli. Któż by chciał
Stefan %7Å‚eromski
Przedwiośnie 73
mieszkać w próchniejącym, gnijącym i zjedzonym przez grzyby
drewnianym chlewie albo w ciupie szerzÄ…cej reumatyzmy,
gruzlice i szkarlatyny, w murowanym więzieniu cuchnącym
wilgocią i myszami, wśród ścian, w które wrosły wszelakie
choroby? Szklane domy kosztują niezmiernie tanio, gdyż przecie
przy ich budowie nie ma mularzów, cieślów, stolarzy i gonciarzy.
Sam materiał jeno, transport na miejsce i dwu, trzech monterów.
Sam dom - bez robót ziemnych - buduje się w ciągu trzech,
czterech dni. Jest to bowiem tylko składanie części dopasowanych
w fabryce. Materiał, nawet z wynagrodzeniem artystów, nie
kosztuje nad morzem drożej niż na miejscu drzewo budulcowe.
Nie mówię już o cegle, wapnie i płacy robotnika, strajkującego
wciąż z racji rosnącej drożyzny
- A w fabryce tego naszego kuzynka już nie strajkują?
- Nie. Fabryka jest kooperatywną własnością pracowników,
techników i artystów. Sam ów Baryka zakłada wciąż nowe
turbiny, buduje huty i idzie dalej. Taka jest wola jego geniuszu.
- Dokądże on tak idzie dalej?
- Do swoich odległych celów. Teraz wieś polska jeszcze nie jest
dobrze zabudowana. Każdy domek szklany jeszcze się w zimie
ogrzewa, a w lecie oziębia przy pomocy swego własnego,
indywidualnego kotła i własnej kuchni, przypartej do budynku.
Już teraz bardzo mała ilość paliwa ogrzewa kocioł, rozprowadza
rurami ciepło i tworzy z małego domu wiejskiego pewien rodzaj
termosu, który trzyma własne ciepło. Ale to nie jest ideał. Każda
wieÅ› powinna mieć wspólnÄ… ogrzewalniÄ™ i wspólnÄ… chÅ‚odniç. Do
tego jednak potrzebna jest powszechna elektryfikacja kraju. To
samo stosuje się do pompowania wody. Dziś zużytkowuje się
domowe studzienki, nieraz zabrudzone i zle urzÄ…dzone.
Stefan %7Å‚eromski
Przedwiośnie 74
Jednak wzrost spożycia i użycia w domach wody przegotowanej
już dziś wpłynął na zmniejszenie chorób zarazliwych.
- Czy już koniec?
- Jeszcze nie, mój synku. Skoro rzeka Wisła w całej swojej
długości i ze wszystkimi dopływami toczyć się poczęła poprzez
państwo narodowe polskie, Baryka zużył bieg jej wód tak samo
jak słony prąd morski, z zachodu zdążający ku wschodowi. Począł
ujmować wielką rzekę w szklane łożysko. W jednej z hut nad
morzem wytwarza materiał specjalny. Kolosalne tafle klinowate,
wielkiej grubości, ostro zakończone, wpierające się jedna w drugą
fugami na moc wieczną i niezwalczoną dla żadnej siły,
zmocowane hakami i klinami szklanymi, wsparte o tylne
podpory, zapuszcza w piaszczyste lub poszarpane wybrzeża.
Zcieśnia rozległą i rozlewną rzekę w dwakroć węższy strumień
wodny. Mechanizm tworzenia ściany szklanej jest prosty, prawie
pierwotny i niemal ciesielski. Robota wbijana w dno na ogromnÄ…
głębokość tafli klinowych, u dołu ostrych jak brzytwa a
grubiejących aż do bryłowatości fortecznego muru - jest szybka
nad wszelkie słowo. Na przestrzeni, która z obu brzegów już ujęta
została w śliskie łożysko, zniweczone zostały wylewy i zatory,
gdyż szybkość pędzącej tam wody unosi krę, a specjalny
mechanizm niszczy jej wszechwładne zamarzanie.
- Rzeka ta nie zamarza?
- Owszem, zamarza, lecz inżynier Baryka nad jej zamarzaniem i
odmarzaniem w łożysku Szklanym zupełnie panuje. Wody, ujęte
w ciasne łożysko, zimą i latem pracują. Obracają szeregi turbin,
a będą wkrótce obracać tysiąc tysięcy. Niezmierzona siła
elektryczna zastąpiła siłę koni i wołów. W całym dorzeczu już
Stefan %7Å‚eromski
Przedwiośnie 75
opanowanym pracują pługi i wszelakie narzędzia rolne popędzane
elektrycznie. Już dziś na tych obszarach drzewo staje się rzeczą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anikol.xlx.pl